Data: 2003-10-08 09:30:45
Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Mała Mi" napisał:
> [...]
> I co wtedy ... ? Skoro powiedział A, to chyba musi
> teraz powiedzieć B ? A może nie ? Może ma powiedzieć,
> "no cóż, postudiować to sobie przecież każdy może,
> ale do zawodu to się pan nie nadaje ?".
> I tak źle, i tak niedobrze ...
Tutaj należałoby oddzielić dwie rzeczy. Pierwsza - jeśli zaświadczenie jest
wymagane, lekarz powinien postępować zgodnie z prawem i wtedy nikt do niego
nie może mieć pretensji. Druga rzecz, to kwestia zasadności przepisów, które
wprowadzają konieczność przedłożenia zaświadczenia zdrowotnego. Zgadzam się,
że sprawa nie jest łatwa, ale mimo wszystko ja osobiście optowałbym tylko na
ograniczeniu się do uświadomienia niebezpieczeństw i ostateczny wybór
pozostawiłbym studentowi. W końcu nie każdy w pełni zdrowy student staje się
dobrym pedagogiem i nikt nie może być pewny, że jednostka z dolegliwościami
w jakiś sposób nie będzie tutaj lepsza. Oczywiście, ma ona mniej szans, ale
na przykład, taka osoba może pracować z dziećmi niesłyszącymi. Osobiście,
nikomu, kto ma kłopoty z mówieniem nie polecam pedagogiki. Wręcz przeciwnie,
zachęcałbym go do poważnego zastanowienia się nad taką decyzją, jednak z
drugiej strony, nie mógłbym mu tego zakazać, gdyby ktoś był bardzo
zdeterminowany. To jest tylko moja prywatna opinia.
> Taaaaak ? A masz jakieś dane na ten temat ?
> Poza opowieściami typu "co to się mojej koleżance
> przydarzyło u ginekologa" ?
A Ty masz jakieś podstawy, że twierdzisz, że jest inaczej? Znasz jakieś
wyniki badań, choćby ankiet na ten temat. Ja natomiast wiem jedno, tam gdzie
nie ma mechanizmów kontroli, tam są nadużycia - i to mi już wystarcza, do
posiadania mojej własnej opinii w tej sprawie. Poza tym akurat tak się
składa, że wiem coś nie coś na ten temat.
> Skoro już mamy rozmawiać o problemie molestowania,
> to chyba znacznie poważniejszy występuje w przeciętnym
> zakładzie pracy w relacjach "szef-pracownica".
> Tam dziewczyna czasami naprawdę jest bezradna,
> bo jak powie gościowi, żeby zabrał łapę, to może
> już jutro nie pracować, a czasy są jakie są, dla wielu
> stała praca to "być albo nie być".
Zgadza się, ale akurat ta sprawa nie jest takim tematem tabu, jak
molestowanie w gabinetach lekarskich, choć jeszcze kilka lat temu była.
Jeżeli zgadzasz się, że problem molestowania seksualnego w zakładach pracy
jest problemem realnym a nie fikcyjnym, to czy uważasz, że szefowie firm,
kierownicy są w jakiś sposób inni od ginekologów. Czy ci drudzy są
osobnikami wolnymi od pokus?
> A od lekarza, który zaczyna zachować się nie tak, jak by należało,
> naprawdę w każdej chwili można wyjść.
> Poza tym - jeżeli naprawdę są podstawy - zawsze można złożyć skargę.
Można powiedzieć, że z gabinetu szefa też można wyjść i złożyć skargę,
jednak to nie rozwiązuje w należyty sposób problemu.
Pozdrawiam, andrzej
www.glowacki.art.pl
|