Data: 2003-10-08 15:38:59
Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Marek Bieniek" napisał:
>
>
> Zauważ, że post inicjujący wątek dotyczył tego, że pewien lekarz
> poprosił pacjentkę o rozebranie się do badania, a jedyne, co dotyczyło
> jego osoby to informacja, że "niestety nie cieszy sie dobra opinią w
> naszym mieście" (A co to znaczy? Ma złą opinie czyli może nie chce
> wydawać lewych zwolnień?...) - bez żadnych innych danych.
> Czy w przypadku tego konkretnego lekarza można mówić o molestowaniu?
Masz całkowitą rację. Z tego, co widzę to nikt nie wydał tutaj wyroku na
tamtym lekarzu. Dziewczyna też go nie wydała, a raczej głośno myślała.
Widocznie pierwszy raz spotkała się z taką sytuacją i szukała wyjaśnienia.
Niusy to nie jest prokuratura czy sąd. Tu się po prostu dyskutuje różne
sprawy. Natomiast na bazie tego postu, można zastanowić się generalnie nad
problemem, czy takie rzeczy rzeczywiście się zdarzają. Opinie są podzielone.
Lekarze twierdzą, że nie, ja natomiast należę do tych osób, co twierdzę, że
tak.
Ta dyskusja przypomniała mi sytuację sprzed kilkunastu lat, gdy w Polsce
miałbyć wyświetlany film o księdzu homoseksualiście. O ile dobrze wiem, to
filmowy ksiądz był raczej pozytywnym charakterem. Jednak to w ogóle się nie
liczyło. W kraju rozpętało się istne piekło, wywołane przez ludzi, którzy
nie chcieli uwierzyć, że ksiądz może być homoseksualistą.
> Jak
> pisałem wcześniej właściwie dowolna czynność lekarska, przy odrobinie
> złej woli może zostać przedstawiona jako molestowanie, ponieważ praca
> lekarza zawsze może wymagać ingerencji w intymność pacjenta.
> Z dalszego rozwoju wątku można się domyślać, że całą winą lekarza było
> to, że 'być może chciał sobie popatrzeć'. Wybacz, ale nie sposób badać
> nie patrząc...
Problem, o którym wspominasz też istnieje i nikt tego nie neguje. Który jest
dla kogo ważniejszy, to zapewne byłby temat do długiego sporu. Nie warto
jednak w ten sposób ich przeciwstawiać. Przede wszystkim należy obydwa
dostrzegać i coś robić...
> Niestety bez pewnej dozy ironii i poczucia humoru (jak w kabarecie)
> funkcjonowanie w obecnej rzeczywistości było by niemożliwe. Nie tylko
> dla lekarza.
Zgadzam się w stu procentach ;-).
Pozdrawiam, andrzej
www.glowacki.art.pl
|