Data: 2003-05-12 10:33:01
Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:b9nsmg$s6p$1@news.onet.pl...
> Osoba znana wszem jako Madda m...@p...onet.pl, drżącą z emocji
> ręką skreśliła te oto słowa:
>
>
> > Nie
> > mogę się oprzeć wrażeniu że krzywdzą swoje dzieci zmuszając do
> > porządków już od niemowlęctwa, choć zdaję sobie sprawę że zapewne
> > nie mam racji.
>
> Nie zmuszają - już pisałam o tym. Dzieci najczęściej przejmują styl
życia
> rodziców - pod warunkiem, że nie są do tego zmuszane. Można do tego
dojść
> metodą pozytywnego motywowania. Piszesz, że teraz Ci nie przeszkadza
> artystyczny nieład który czynią, że mają więcej luzu niż moje młode.
OK -
> może masz rację. Ale, dajmy na to za 10-15 lat szlag Cię będzie
trafiał bo
> Twoja progenitura będzie już niereformowalna, ukształtowana i palcem o
palec
> w domu nie tknie. Kiedy Ty zaczniesz łagodnie napominać, że mogłaby od
czasu
> do czasu pozmywać lub sprzątnąć porozwalane części odzieży i zetrzeć
kurz w
> swoim pokoju, że ogryzki wrzuca się do kosza, a nie pod łóżko,
usłyszysz w
> odpowiedzi, że masz się odstosunkować, a jeśli chcesz mieć porządek to
> możesz sama posprzątać. Czyli jakby nie było obudzisz się z ręką w
nocniku
> jako niewolnica Isaura własnego potomstwa, czego Ci serdecznie nie
życzę :-p
Już nie mam siły do tego wątku. Napiszę tylko tyle: w zeszłym tygodniu
starsza córka z własnej inicjatywy dwa razy odkurzyła mieszkanie,
wczoraj pozmywała naczynia (lat 6, doskonały wiek na rozpoczęcie nauki
porządku). Dlaczego uważasz, że skoro nie mam w domu muzeum to znaczy że
na podłodze walają się ogryzki? Dlaczego uważasz że skoro nie mam w domu
muzeum to nie potrafię nawiązać kontaktu uczuciowego, intelektualnego z
własnym dzieckiem na tyle żeby poprosić o pomoc i ją uzyskać? Kurz i
odzierz w ich pokoju obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg.
Pozdrawiam
M.
|