Data: 2006-05-15 08:09:26
Temat: Re: Wolność Słowa, a ...
Od: "el Guapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Domena konserwy jest oglaszanie ex catedra, ze "nasza kultura uber ales": "to
> my mamy monopol na definiowanie co jest kulturalne a co jest chamstwem, to
> nasze wartosci sa wzorcami wszelakich wartosci, tylk my mamy prawo oceniac
> innych" itd. I konserwa chce ten manifest skodyfikowac w formie prawa.
Światopogląd relatywizacji wszystkich światopoglądów sam też jest
światopoglądem. To, czego chce lewactwo to wtłoczenie do głów jednego
obowiązującego światopoglądu relatywności wszelkich wartości - permisywizmu,
który sam już jest wyrazistym światopoglądem. Prawica zaś dąży do koegzystencji
wyraźnie zarysowanych światopoglądów konkurujących ze sobą. Lewicowiec chciałby
każdemu dziecku wtłoczyć w główkę absolutną relatywność zasad, czyli de facto
brak zasad wogóle. Prawica zaś dąży do wtłoczenia dziecku pewnych zasad (ALE
nie jednych zasad wobec wszystkich - to rodzice powinni decydować o tym jakie
zasady dziecku do głowy są wtłaczane, a nie urzędasy) oraz poszanowania wobec
zasad wyznawanych przez innych.
Lewacto chce wykorzenić wszelkie zasady, prawica zaś dąży do ich współistnienia
i konkurencji. Lewactwo chce, aby człowiek nie miał żadnych przekonań, zaś
prawica chce, aby człowiek miał wyraziste przekonania (lub także i ich nie
miał - jego wola), ale szanował przekonania innych.
Lewacto chce aby płótno społeczeństwa było jednolicie szare, zaś prawica chce,
aby było pstrokacie kolorowe.
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|