Data: 2003-04-15 12:03:37
Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Może się i mylę, ale z tego, co piszesz wynika, że albo nie
> dane było Basi przeobrazić się z chłopczycy w dziewczynę,
> albo po prostu w kolorowych ciuszkach nie byłoby jej wtedy
> do twarzy:-))), więc w czym problem:-)) Jeśli ktoś jest
> pierwotnie z charakteru chłopczycą, to się nie stroi, ani
> nie maluje. Najpierw trzeba z tego wyrosnąć i się
> przeobrazić charakterowo. Myślę, że brniemy w złym kierunku,
> ponieważ to nie jest wątek o Basi i może sobie nie życzy, by
> ją w tym temacie analizować.
>
> Charakter Basi a zakazy rodziców niewiele maja
> > ze soba wspolnego.
Pozwólcie ze się wtrącę, skoro wątek jest o mnie.
"Chłopczycą" byłam mniej więcej do 14-15 roku życia - tj. niechętnie
bawiłam się lalkami, nie stroiłam się itd. ...
Potem się to zmieniło, a moi rodzice chyba tego nie zauważyli.
Natomiast "kumpelski" stosunek do chłopców - pozostał mi do dziś - mam
dużo więcej serdecznych przyjaciół płci męskiej, ale to nie wyklucza
bardziej serdecznego stosunku do niektórych z nich. Co zresztą
doskonale potrafię odróżnić.
I cały czas dużo bardziej interesują mnie niektóre męskie pasje niż
damskie (np. nie rozumiem co może być pasjonującego w pieczeniu
ciasta).
Ale to faktycznie kwestia charakteru.
Pozdrowienia.
Basia
|