Data: 2003-04-22 14:18:13
Temat: Re: Wychowanie dziewczynek
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ MOLNARka <g...@h...pl> popełnił(a) co
następuje:
| > Jeden z moich kolegów stwierdził, ze własnie z tych
| > niepozornych "szarych myszek" wyrastaja najlepsze
| kochanki.
| Jaaasne, jasne ;-/ Czyli on z tych zakompleksionych ...
Że co? :]
| Oczywiste jest, że mężczyźni wolą "szare mysze"... bo
| wychodzą z założenia, że: a) taka jest nijaka, nikt inny by
| jej nie chciał, ja ją wziąłem za żonę i ona
| _będzie_mi_za_to_wdzięczna (bo przeciez gdyby nie ja to by
| starą panną była);
Rozumiem... rozumiem? Chyba nie bałdzo.
Twoim zdaniem facio bierze sobie maszkarona, bo na płaskorzeźby z
Sukiennic już 500 lat się nikt nie pokusił? :]
Pierwsze słyszę. Twoi koledzy tak zawsze mają? :) Pozwól, że z ręką na
sercu podpowiem, że nie są oni próbką reprezentatywną dla całego
rodzaju męskiego.
| b) takie atrakcyjne kobiety są atrakcyjne
| nie tylko dla mnie czyli może przyjść taki czas, ze znajdą
| sobie kochanka i mnie zdradzą ... więc lepiej miec tą myszę
| bo takiej nikt nie zechce i ona zdradzać nie będzie.
Acha, czyli j.w. Facet - kamikadze bierze sobie czupiradło, żeby mu
nikt Jej nie odebrał (albo 'żeby sama nie poszła z nikim innym)? :]
| BTW jak dziewczyna jest _naprawdę_ "szarą myszą' to bardzo
| trudno jej zostać dobrą kochanką bo jest zakompleksiona i
| nie ma świadomości swojego ciała ... to wtedy jest bardzo
| długi proces.
Wiesz po sobie czy zgadujesz? :)
Traktuję zatem powyższą wypowiedź jedynie jako 'słowo IY(Humble, Of
Course)O' :]
Ale wybaczamy Ci - w końcu nie kochałaś się z kobietami (?) albo nie
masz w tym takiej praktyki jak mężczyźni :)
| > Te atrakcyjne
| > wampy, to najcześciej taki pozór, a w rzeczywistości prócz
| > tego na zewnatrz, nie maja nic do zaproponowania.
| A to straszliwie krzywdzące stwierdzenie .... wychodzi na
| to, ze każda, która o siebie dba 'troszkę' więcej jest już
| wampem z pustą głową :-)
Nie rozmawiamy o intelekcie, Kochana... :] ani o zdolnościach
'pykania' rebusów... tylko o sposobie ruszania pupcią na/pod/obok
mężczyzny (podczas współżycia z nim - i to niekoniecznie w pozycji
horyzontalnej) i talencie omawianej Chicken do nadziewania się na
ruszta organiczne :]
Odnosząc się do opinii Kolegi Agati - ma rację chłop i wie co mówi.
P.S. Molnarko, uwierz albo nie, ale nie w szarych i podpierających
ściany wywłokach czy myszkach gustuję :] (chyba, że pod pojęciami
"gryzoń", "myszka" rozumiemy wiele znaczeń :])
pzdr,
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Mam na ten temat inne zdanie i sądzę, ze należy to wpisać
do protokołu rozbieżności między nami" (boniedydy)
|