Data: 2008-01-23 07:06:38
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MOLNARka pisze:
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał
> Wiesz ... mnie to jakoś w ogóle nie śmieszy.
Nie musi
> I jeśli Ty w ten sposób ufasz żonie - to pogratulować ;-/
Przyjmuję gratulacje
> Sprecyzuj: co Ci mężczyźni dookoła mogą zrobić jeśli żona jest w porządku?
Kiedy Mąż jest w pobliżu, to absolutnie nic :-)
> Ja to widzę całkiem inaczej.
> I skreślam z listy takich znajomych. Nie moja bajka.
Powiem tak: gdybym organizował spotkanie klasowe można było by
przyjść z partnerem, ba nawet było by to mile widziane.
Więc pewnie byś nie przyszła :-)
> Mam mądrych znajomych, który prezentuja mój pogląd: na spotkanie
> klasowe/grupowe/treningowe/itp przychodzi sie osobno.
Uuuu, jaki piękny chwycik socjotechniczny :-) Mądry = ten który ma takie
same poglądy jak ja. Miodzio. To ja tak samo:
"Mam jeszcze mądrzejszych znajomych niż Twoi ( w ogóle najmądrzejszych),
którzy podzielają MÓJ pogląd"
I cóż ta Twoja klasa na tych spotkaniach robi takiego, że wyklucza to
przyjście z partnerem? Gracie w butelkę?
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
|