Data: 2008-01-24 14:23:22
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Od: Hanka Skwarczyńska <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:fna701$oe9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]Ja uważam iż domyślnym jest, że na takie spotkania przychodzi każdy
> jak jemu pasuje. Pasuje z dowolnych przyczyn, czy dlatego że mąż jest
> zazdrosny czy dlatego ze żona się sama
> w domu nudzi. [...]
Oczywiście, że tak[1]. Nie wyjaśnia to natomiast, dlaczego Twoim zdaniem
organizowanie imprezy tylko dla singli jest wielkim, ostatecznym wręcz
buractwem. Zrozum, ja nie neguję Twojego prawa do niepójścia na imprezę bez
żony. Jeśli żona jest Ci koniecznie potrzebna z przyczyn dowolnych, to
doskonale rozumiem, _że_ nie przyjdziesz (nie rozumiem natomiast,
_dlaczego_, a chętnie bym). Ale od stwierdzenia "nie lubię imprez bez
małżonków, więc nie chodzę" do ostatecznie buraczanej organizacji takowych
jest jeszcze IMO daleka droga.
Pozdrawiam
H.
[1] O ile oznacza to, że jeśli mu nie pasuje, to nie przychodzi, a nie że
faktycznie przychodzi, jak mu pasuje, z żoną, kotem i Alzenheimerem, mimo iż
zaproszony został sam.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl
|