Data: 2006-10-22 14:05:46
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"locke" <l...@p...wiggin.com> wrote in message
news:ehf68o$fgu$1@news.interia.pl...
>> > Nie facet, a dawca spermy jak widać.
>>
>> nie, dla niej maz byl _tym_facetem. sperma innego nie byla taka wazna,
>> dla
>> niej
>> wazna byla ciaza i urodziny ich dziecka. on nie dorosl do tego.
>
> No właśnie - ważna była ciąża i poród, a nie małżeństwo.
Byla wazna rodzina, bo ja wlasnie chcieli zalozyc. Kobieta nie wymagala
od meza niczego szczegolbego coby jego ego i jemu ubylo. chciala przezyc
maicierzynstwo. facet nie dorol do tego.
>Ot, taka rozpłodowa
> samica, która cały sens swojego istnienia i kobiecości widzi w możliwości
> chodzenia z brzuchem. Mnie natomiast zawsze uczono, że kobieta to coś
> więcej niż
> obudowa dla macicy...
nie wiem czego Cie uczono. na pewno ne dogamatow. kobieta to nie
macica, kobieta i macierzysntow to pelnia. jesli Ty potrzeba przezycia
macierzynstwa sprowadzasz do macicy to widac malo Ci w zyciu nauczono.
Facet po prostu nie dorosl jeszcze do bycia rodzicem, a juz na pewno nie
dorosl do bycia mezem.
> A żaden facet - choćby nie wiem jak długo żył - nie dorośnie nigdy do
> ciąży i
> porodu...
mylisz sie. znam wiele par starajacych o dziecko. ich dojrzalosc, jest
naprawde
budujaca. trudnosci z poczeciem na prawde strasznie obciazaja pare, nie
kazda to
wytzrymuje. z artykulu wynika, ze juz ledwo ich malzenstwo dzialalo. Facet
nie
rozumial kobiety imo od poczatku.
>
>>
>> > Najwidoczniej kobieta ta nie chciała być
>> > żoną, ale jedynie zajść w ciążę i urodzić dziecko.
>>
>> w rodzinie.
>
> Nie w rodzinie. Bo rodzina to wzajemne zaufanie i szacunek dla decyzji
> innych
> członków rdziny. Ona zaś podporządkowała wszystko swojej idee fix i nei
> liczyła
> się kompletnie ze zdaniem współmałżonka.
jw. kobieta byla juz pod sciana. zaryzykowala. rozumiem ja. facet w tym
momencie wybral
juz jak sie potocza ich losy. chciala miec rodzine. nie udalo sie. ma teraz
dziecko.
(...)
>> nie rozmnazanie sie, a dziecko. widac nie doroles jak i on.
>
> Dziecko mogli wziąć z adopcji. Dla niej widać celem jednak nie było
> dziecko, a
> możliwość urodzenia go.
tak. bo miala mozliwosc przezycia czegos co kobiteta chce przezyc. taki
instynkt. facet byl na tyle egosityczny, ze tego nie zrozumial. uwierz
facetci
kochajacy zony godza sie zaplodnienie cudza sperma.
>Ja natomiast zaczynam dostrzegać, że koleżance brakuje
> już argumentów i ucieka się do wycieczek ad personam. W takim stylu
> dyskusji nie
> da się prowadzić.
myslisz sie. stwierdzam tylko fakt.
> Co zaś do dorosłości: dorosłym jest nie ten, kto potrafi się
> rozmnażać, ale ten, kto potrafi dojrzale dyskutować.
doroslosc to nie tylko rozmnazanie. wlasnie dlatego facet udowodnil, ze nie
dojrzal.
on widzial tylko spreme innego.....a nie rodzine.
>Biorąc powyższe pod uwagę
> chyba zakończę z tobą dyskusję, gdyż nie zwykłem dyskutować z dziećmi.
"
>Ja natomiast zaczynam dostrzegać, że koleżance brakuje
> już argumentów i ucieka się do wycieczek ad personam. W takim stylu
> dyskusji nie
> da się prowadzić."
iwon(K)a
|