Data: 2002-12-14 10:18:10
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
Od: "jpiw" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> dlatego że sądy rodzinne są "rodzinne" tylko z nazwy a w
> > praktyce są antyrodzinne.
>
> inaczej bedziesz spiewał gdy sam spotkasz przeszkody na swojej drodze :-)
A ja to właśnie wiem z własnego doświadczenia. Żona nie chciała rozmawiać.
Bo po co? Sąd rodzinny zabezpieczy jej wszystko co chce, jak chce i ile
chce. I to jest jedna z niedźwiedzich przysług jakie sądy "rodzinne" oddają
rodzinom.
> czego z całego serca nie życzę...
A autorowi postu radzisz oddać sprawę do sądu...:) Przewrotność?
>
> Jeśli Oni dziś potrafią się porozumieć to należy
> > się tylko cieszyć i dbać o to - po sprawie w sądzie "rodzinnym"
> bezpowrotnie
> > stracą szansę na porozumienie się w przyszłości w jakiejkolwiek kwestii.
>
> nie w każdym wypadku ...
ale w większości....
>
> > (pokwitowanie) i pilnowania tych kwitków.
>
> czyżby jednak brak zaufania :-) i ewentualne domaganie się swoich praw na
> drodze antyrodzinnego sądu ? :-)
> bo jezeli nie , nie pilnowałabym kwitów ;-)
>
Przezorność! A ponadto mylisz sytuacje - to nie chowający kwity ma domagać
się swoich praw ale druga strona - chyba straciłaś wątek...:)
Jeśli juz mowa o braku zaufania to chyba do sądu "rodzinnego".
Jacek
|