Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Względność abstrakcji czyli pułapka skali
Date: Thu, 20 Jun 2002 12:02:53 +0200
Organization: Gormenghast
Lines: 104
Message-ID: <a...@G...he4780d05.invalid>
References: <a...@G...he83a2710.invalid>
<aeno30$9if$1@news.tpi.pl>
<a...@G...ha3e5d3f3.invalid>
<aer8m6$f1f$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pe46.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1024572639 14302 213.77.237.46 (20 Jun 2002 11:30:39 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 20 Jun 2002 11:30:39 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2014.211
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2014.211
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:142345
Ukryj nagłówki
Marsel w news:aer8m6$f1f$1@news.onet.pl...
/.../
> > a jutro zostaną zweryfikowane negatywnie
> > przez kolejne teorie kolejnych pokoleń.
> no, juz lepiej...
:)). A było gorzej Marselu? Przecież nic się nie zmieniło!
To tylko powidoki ułomności komunikacyjnych, katastrofalnych
czasem.
> wydaje mi sie ze jestesmy jedynie (az). jakby to
> okreslisc.. pionkami w tej grze obdarzonymi pewna inteligencja i
> mniejsza bądz wieksza zdolnoscia wyboru, ale w zakresie swoich
> kompetencji. po prostu odwalamy robote, ale samych efektów
> nie jestesmy w stanie zrozumiec, to cos jak zbieranie danych,
> nie - truskawek, a placek upiecze ktos inny, poczuje smak
> ktos jeszcze inny..
Bardzo mi sie podoba to porównanie. My zbieramy, Ktoś/Coś
upiecze, a na jeszcze wyższym poziomie KToś/COś zrobi sobie
z tego przekąskę... Będąc zresztą uwięzionym we własnym łańcuchu
pokarmowym ;))).
> w zwiazku z tym mysle ze nasze mozliwoscie rozwoju tez sa ograniczone,
> mozemy byc po prostu troche lepszymi zbieraczami.. jednak nie mozemy sie
> w tym zatracac, bo i tak nie bedziemy awansowac na kucharza, ani naawet
> na placek ;)
Dokładnie tak. Jedyne co możemy, to doskonalić zbieractwo, ku własnej
subiektywnej radości istnienia, śmiesznej dla Kucharza (nie mówiąc
o SMakoszu i innych TWOrach)...
> > Natomiast w skali pojedynczej istotki - ważne jednak jest, aby
> > jej indywidualne warunki rozwoju były możliwie najlepsze.
> > W tym mieści sie również pojęcie higieny psychicznej czyli
> > stopnia satysfakcji z radzenia sobie z problemami życia codziennego,
> bardzo słusznie, bo po co komu slepy zbieracz i zielone truskawki
>
> no troche to zbyt zwulgaryzowałem..
Bardzo dobrze! Uważam, że nic tak nie przemawia do umysłu jak rozmowa
w języku pierwotnym - jezyku bajek. Nie ma wtedy problemów z agresją,
z interpretacją. Właśnie tego oduczyła nas kultura obrazkowo reportażowa,
gdzie nie czyta się juz książek, a tylko ogląda bezmyśłnie gotowe ich
interpretacje na ekranach - pozwalając aby cecha zwana wyobraźnią ulagała
z pokolenia na pokolenia ATROFII... - katastrofa !!
> chce powedziec, ze wydaje mi sie ze mozemy jedynie poznac strukture,
> konstrukcje mechanizmu w naszym najblizszym nam sasiectwie, i dlatego ze
> dalej nasze macki ne siegaja, i dlatego ze nasz rozum pełni okreslona
> funkcję. Sens tego co robimy widzimy tylko swoimi oczami, jakas czesc,
> albo całosc ale bardzo plytko, jakby powierchnie, czy nawet mglista
> otoczke. Nie znaczy to ze nasz rola jest nijaka i zupelnie bez znacznia,
> ja osobiscie nie przetrwałbym ani jednego dnia, gdby nie było struktur z
> kt. jestem zbudowany (tych bezrozumnych kuleczek patyczkami
> poszczepianych i w pracownie chemicznej na publiczne posmiewisko
> wystawionych;)
:)). Zgadza się. Ja też (chyba) bym nie przetrwał...;))))
> i pewnie sa tez inne trybiki, jakby rownoległe nam, albo z zupełnie
> innej hierarchi, kt. np. patrzac w niebo nie widzą swiatełek tylko
> bałwanki grawitacji, a jescze inne czują mily im odór biegnacy od
> punktów dystrybucji swiadomosci
> zenie wspomne o rzeczach tak abstrakcyjnych ze.. bo sie nie da, a co tu
> mówic o skali
> (cholera, ciagle pisze jak cham)
Piszesz wspaniale!!! Jeśli pozwolisz - jestem pełen uznania.
MARSELU !!
Bardzo mocno dziękuje Ci za starcenie nocy i napisanie tego - dokładnie
tego co trzeba. Pomyśl - gdyby nie Ty, obawiam się że nie byłoby już
większego rezonansu w tym fascynującym przeciez temacie, który ma
tyle nitek, tyle zapachów i smaków... To nic, że bardzo odległy od
codzienności. Nie ma jednak nic bardziej realnego jak to co piszesz!!
A pożytek praktyczny z tych rozważań może być ogromny. Opanowanie
strachu pozwala wynieść się na nieco inny punkt obserwacyjny, pozwala
na utworzenie dystansu, dzięki któremu najbliższe realia może nie stają się
łatwiejsze, ale przynajmniej jest szansa na zrozumienie czegokolwiek!
To tak jakby dostac do rąk translator innego, obcego i niepojętego
dotychczas języka.. który wszak jest tuz obok - w nas!
W tych patyczkach i kuleczkach śmiesznych...
> pozdr. Marsel
>
> ps. gniewam sie na ciebie, jests mi winien noc, nie dosc ze straciłem
> godzine to teraz znowu beda mi sie snisły jakies cos ;)
Z przyjemnością zafunduję Ci jakiegoś kielicha, albo cokolwiek innego
co lubisz - w rewanżu :)).
Może nawet jakiś przepis na CIAStko!?
:))
All
|