Data: 2006-05-10 17:55:53
Temat: Re: Z serii "Co przywieźć z...?" - Australia
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 10 May 2006 10:03:59 +0200, Anna Słomska napisał(a):
>>>>Ojej, figury się nie ma? :)
>>>Własnie ma się i to całkiem całkiem.
>> (...) Wywiesisz zdjęcie? (...)
> Nie. Twoja ocena mnie nie interesuję.
Naiwnością byłoby sądzić, iż tylko ja byłbym zainteresowany - ale
masz prawo do swojego zdania :)
>>>Czemu myślisz, że to co napisałam świadczy, o tym, że nie mam figury? To
>>>zupełnie nielogiczne.
>> Przepraszam - nie wziąłem pod uwagę zgrabnej (...) dupy TRwającej
>> w swej ideologii, tożsamej z mediami Dyrektorskimi :)
> No tak, tylko dupy trwające w swej ideologii, tożsame z mediami
> Dyrektorskimi, mogą mieć takie zdanie jak ja na temat "pornolowatych"
> majtek. To mne rozbawiłeś.
Kiedy piszę o kolorze w odcieniu czerwonym, nie każ mi wypisywać
nazw wszystkich kolorów z palety RGB z dominacją czerwonego :)
Jeśli tutaj wymagasz ode mnie kompletnego wyszczególnienia całego
zbioru wyjątków (pani z kresów, pani z Samoobrony, pan z LPR, pan
z Samoobrony i kresów, pani z SLD, ale w podeszłym wieku, ...), to
mne rozbawiłaś również :)
>> Odpowiadając poważniej:
>> Pochopnie Twoje 'no no no' (tj. ustanawianie wspólnego mianownika
>> zgorszenia/ubolewania) z inną świętodepliwą grupowiczką wziąłem za
>> tożsame z brakiem w Twej powierzchowności skry płciobrzydkie myśli
>> rozbudzającej, ominąwszy natenczas ideologiczne kolizyje.
> Jak już wczesniej napisałam, to nielogiczne. Blondynki są głupie, mama 3
> dzieci jest gruba, Polak to złodziej, ładna kobieta nie może być
> inteligentna.
Dyskusje zaczęliśmy od mojego pytania (z akcentem na ostatnie
słowo). Nie stwierdzenia.
Na potrzeby (do owego momentu) zawiłej dyskusji egzystencjalnej
pozwoliłem sobie na poczynienie pewnego rodzaju uproszczeń :)
>> Myślę, że jest wiele osób, którym "nie-wiadomo-dlaczego pasuje" bycie
>> ocenianym czy branym w myślach... :) za kawałek apetycznego
>> "mięsa-do-wiadomo-czego" :)
> Tak też napisalam
> " Jednak nie każdy lubi być skromny i ma do tego prawo, trzeba jakoś
> podkreślić części intymne ciała;) "
> Czy mogę mieć własne zdanie na ten temat?
Oczywiście - jednak Twoje zdanie zabrzmiało w moim odczuciu nieco
pejoratywnie (wobec kobiet lubiących być mięskiem). "Oczywiście,
każdy ma prawo lubieć co chce, ale pani wie, o co to chodzi - żeby
się jak to mięso sprzedać" - postawa damy, której tylko wychowanie
nie pozwala na nazwanie tego po imieniu (np! że to dla szmaty).
Czy muszę tłumaczyć, że stawianie się w lepszym świetle czasem
polega na oświetlaniu innych gorszym?
> Osoby, którym to nie pasuje( czyli bycie branym za kawałek
> "mięsa-do-wiadomo-czego) są według Ciebie okropnymi pasztetami?
> Przepraszam, zapomniałam o zgrabnych dupach zapatrzonych w ojca dyrektora.
Albo albo - z możliwością różnej intensywności odcieni oraz opcją
jednoczesnego przenikania się obu kolorów bazowych :)
Tak czy inaczej - dla mnie - mieszanka nieatrakcyjna :)
>>>tu o intymnych częściach ciała, a one chyba o figurze nie swiadczą,
>>>szczególnie to co w kroku...
>> Sprawność krocza może jednakoż predysponować figurę, w jakże
>> dodatkowo przyjemny sposób.
> Sprawnośc krocza, w to jak wygląda sylwetka kobiety nie ma ze sobą nic
> wspólnego.
Wyłuszczam: Może jednakowoż.
Nie każ mi szukać tabel spalania kalorii podczas uprawiania
poszczególnych dyscyplin :)
> Nie ma sensu dyskusja, w której się używa erystycznych chwytów.
Przepraszam, a jakie inne dyskusje mają sens? Gdy wszyscy się
zgadzają?
A czego się spodziewałaś, zaczynając ją tutaj w ogóle/w taki
sposób? :)
Dla mnie określenie 'chwyt erystyczny' oznacza ni mniej, ni więcej
jak tylko 'argument dyskusji/wykorzystanie określonego manewru',
zatem dziękuję za komplement :)
Kiełkuje jednak we mnie podejrzenie, iż nie o komplement tutaj
chodziło - podpowiem zatem: należało z przodu wstawić jakikolwiek
przymiotnik r.m. o zabarwieniu negatywnym :)
--
Daj zdjęcie - może naprawdę lepiej wyglądasz niż dyskutujesz...
wówczas wyszłoby na Twoje a biedny ja musiałby to odszczekać :)
|