Data: 2006-05-11 11:21:51
Temat: Re: Z serii "Co przywieźć z...?" - Australia
Od: Anna Słomska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Z. Boczek wrote:
>
> Oczywiście - jednak Twoje zdanie zabrzmiało w moim odczuciu nieco
> pejoratywnie (wobec kobiet lubiących być mięskiem). "Oczywiście,
> każdy ma prawo lubieć co chce, ale pani wie, o co to chodzi - żeby
> się jak to mięso sprzedać" - postawa damy, której tylko wychowanie
> nie pozwala na nazwanie tego po imieniu (np! że to dla szmaty).
Do damy mi bardzo daleko. Jak już wczesniej pisałam, mogę mieć własne
zdanie na ten temat i nie muszę niczego udawać. Jakbym zobaczyła, na
plaży panienkę wychodząca z wody, w takich majtach, to pewnie byłoby
widać na mojej twarzy, co myślę. Tak już mam, widać u mnie wszystkie
emocje. Nawet nie miałabym nad tym kontroli. Ty zareagowałbyś pewnie
inną częścią ciała;) i też nie miałbyś nad tym kontroli. Co w tym złego?
Mam to w jakiś sposób wpojone i już, mam twierdzić, że jest inaczej?
>
> Czy muszę tłumaczyć, że stawianie się w lepszym świetle czasem
> polega na oświetlaniu innych gorszym?
W sumie masz rację,nieładna jest taka postawa,ale jakże ludzka.Czy nie
robisz tego samego w stosunku do ludzi słuchających radia Maryja? ;)
Może się mylę? Ja się do nich nie zaliczam, pewnie nie uwierzysz, bo
przecież, to niemożiwe przy takich poglądach jak moje.
>
>>>>tu o intymnych częściach ciała, a one chyba o figurze nie swiadczą,
>>>>szczególnie to co w kroku...
>>>
>>>Sprawność krocza może jednakoż predysponować figurę, w jakże
>>>dodatkowo przyjemny sposób.
>>
>>Sprawnośc krocza, w to jak wygląda sylwetka kobiety nie ma ze sobą nic
>>wspólnego.
>
>
> Wyłuszczam: Może jednakowoż.
> Nie każ mi szukać tabel spalania kalorii podczas uprawiania
> poszczególnych dyscyplin :)
>
Mamsz rację, to może wpływać, ale nie pytałam o sprawnośc krocza, tylko
podkreslenie jak wygląda. Starasz się zrobić wszystko żeby na moje
pytanie nie odpowiedzieć, nagle piszemy o sprawności krocza, a nie o
jego wyglądzie i jak to się ma do figury.
>
>>Nie ma sensu dyskusja, w której się używa erystycznych chwytów.
>
>
> Przepraszam, a jakie inne dyskusje mają sens? Gdy wszyscy się
> zgadzają?
Tu nie chodzi o dyskusje gdy wszyscy się zgadzają.
"Erystyka - sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez
względu na prawdę materialną" tu akurat za Wikipedią, wybacz że nie
poszukam gdzieś dalej.
Nie ważne co napiszę, o co zapytam, zawsze odpowiesz tak, żeby
"prawda" była po Twojej stronie. Nawet nie chodzi tu o prawdę, ale za
każdym razem musisz mieć rację. Dyskusja wcale nie na tym polega.
> A czego się spodziewałaś, zaczynając ją tutaj w ogóle/w taki
> sposób? :)
Nie ja ją zaczęłam. Powodem tej dyskusji było, to co napisałeś" Ojej,
fifury się nie ma?" Ogólnie dotyczy to tego(przynajniej według mnie),
czy panienka mająca negatywne zdanie na temat "skromnych" majtek, musi
być bardzo nieatrakcyjna, pod wzgledem figury( nie chodzi tu o to, czy
ją mam czy nie, ale czy to się w jakikolwiek sposób ze sobą łaczy).
Starasz się wmówić, że tak własnie jest. Nastepnie jak pytam czy, to co
w kroku świadczy o zgrabnej sylwetce(wiadomo, że chodzi mi o wygląd, bo
te majtki to podkreślały) , piszesz tak "Sprawność krocza może jednakoż
predysponować figurę, w jakże
>>>dodatkowo przyjemny sposób."
Czy ja pytałam o sprawność?
Chodzi tu o to, czy ją widać, a nie o to, że seks może dobrze wływać
na sylwetkę. Doskonale wiesz, o co pytałam, a odpowidasz w taki sposób.
> Dla mnie określenie 'chwyt erystyczny' oznacza ni mniej, ni więcej
> jak tylko 'argument dyskusji/wykorzystanie określonego manewru',
> zatem dziękuję za komplement :)
Napisałam wyżej jak ja rozumiem erystyke, czy chwyty erystyczne.
W sumie można to uznać za komplement i Ci się należy, bo robisz to
bardzo sprawnie, ale jak już napisałam w tym przypadku nie ma sensu taka
dyskusja. Zaśmiecamy wątek, dotyczący tego, co warto przywieźć z
Australii. Wiem jakie masz na ten temat zdanie,a Ty jakie ja mam i to
chyba wystarczy. Nie "przedagam" Cię:)Nie mam szans.
Pozdrawiam
|