Data: 2001-09-07 08:43:19
Temat: Re: ZDRADA
Od: "jakub" <j...@m...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> zacznijmy od tego, ze szanuje kogos kogo kocham i wiem co znacyz slowo
kocham
> i jakie ciagnie za soba konsewkencje...
>
> czyli co... ja bym sie nigdy w takiej sytuacji nie znalazl!!!
nigdy nie mow nigdy. To, ze jeszcze nie znalazles sie w sytuacji,
kiedy o czynie powszechnie uznawanym za zdrade zaczynasz
myslec w innych kategoriach, nie znaczy, ze kiedys tak
sie nie stanie.
> gdyby ona to rozumiala zanim do tego doszlo to bysmy sie teeraz nie
spierali
>
> jak nie zrozumie, to go znow pusci kantem
>
> nie ma tym zadnej filozofii
oj jest, zapewniam Cie.
Zdrada jest najczesciej duzo bardziej skomplikowana niz to widac
ogladajac z boku. Podobnie jak milosc - mozna powiedziec, ze jest dwoje
ludzi,
ktore sie sobie podobaja, pozniej zakladaja rodzine i zyja dlugo i
szczescliwie lub nie.
Ale to wszystko nie jest tak proste.
Gdyby proste bylo - osoby, ktore sie kochaja, nie klocilyby sie nigdy, nie
zdradzaly
i zyly sobie zawsze w pelni szczescia...
pozdrawiam
Jakub
|