Data: 2003-03-31 11:38:05
Temat: Re: ZDRADZONA
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magda <o...@o...pl> napisał(a):
> Chciałabym Wam opisac moja historie, która napiętnowała moje zycie.....
Mimo twoich chęci jednak nie opowiedziałaś historii która napiętnowała twoje
życie.
Prawdopodobnie dlatego że jej nie znasz. Twoja opowiedziana historia zaczyna
się od pierwszego symptomu (kłucie w żebrze). Prawdziwa historia musiała
wydarzyć się wcześniej.
Wyniki twoje autoanalizy pokazują część prawdy. Nic w tym dziwnego, gdyż nie
znany jest ani jeden przypadek udanej autoanalizy. Wynika to z bardzo prostej
rzeczy. Jesteśmy swoim punktem widzenia i tego punktu nie widzimy.
Na marginesie: niedkończona autoanaliza wspólwystępuje często z objawami
psychosomatycznymi.
Twój ojciec nie okazał się wcale tak wspaniałym pedagogiem skoro nie
zareagował na twoje problemy które pojawiły się w podstawówce(piszesz że nie
był w stanie chodzić z tobą). Późniejsze metody twojego ojca, gdy już stałaś
sie kobietą( zabieranie cie na piwo i mówienie ci że ciebie kocha) też nie są
najlepszym sposobem pomagania dojrzewającej córce w jej problemach.
Nie mówiąc o ucieczce w śmierć. Rak jest ostatecznym psychosamtycznym
rozwiązaniem problemu nieudanego zycia.
A zycie twojego ojca z pewnością było nieudane. Nie potrafił sie dogadac z
twoją matką. Źle wybrał partnerkę na całe zycie. Potem wszystkie swoje
nadzieje ulokował w tobie. Trudno jest nosic w sobie cudze nadzieje. Pewnie
twój ojciec wolałby miec taką zone jak ty a nie taką jak twoja matką.
Piszesz że zostałaś zdradzona przez matkę. Ja tej zdrady nie widzę. Być może
matka uważała ze ojciec zdradza ją z tobą. I pewnie ma w tym troche racji.
Byłas jego oczkiem w głowie. Ty i tata byliscie z innej gminy. Tylko wy
mieliscie (będziecie mieć) wyższe wykształcenie. Tobie wyznawał miłośc. Z
tobą się bawił, rozmawiał i pił. Nie napisałaś czy z tobą tańczył ale nie
zdziwilbym się.
Jednym słowem nie tylko twoja matka zawaliła sprawę. Nic w tym dziwnego bo
wychowywanie dzieci jest bardzo trudne. Trudniejsze niż prowadzenie
samochodu, więc uważam że nikt nie powinien mić dzieci bez uzyskania licencji.
Sugesie mam jedną. Kontynuuj analize tylko zmień analityka. Nie bądź swoim
analitykiem. Analizowanie osób najbliższych nigdy się nie udaje.
A i jeszcze jedno. Reakcja twojego organizmu na tabletki jest jak najbardziej
prawidłowa, bo tabletki nie moga ci pomóc. Odczep się od lekarzy i od
tabletek. Zajmij się swoją duszą. Trudno jest znaleźć dobrego analityka od
duszy ale musisz szukać.
pozdrowienia
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|