Data: 2003-04-01 07:53:23
Temat: Re: ZDRADZONA PRZEZ MATKĘ...
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Magda" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b69mvc$qg$1@atlantis.news.tpi.pl...
Witaj,
jak juz napisalem to wszystko pomyslelm sobie czy ja nie zameczam takim
pisaniem,
ale taka wymiana uczuc, doswiadczen sie przyda, mi tez :) dlatego pisze
wiecej niz mniej :)
> Duchu jesli bedziesz chciał opisać swoja sytuacja, o której nadmieniłes,
> bardzo chętnie przeczytam.
Chodzi mi o taka systuacje gdy ktos wchodzi na nasz teren, robi co chce i
traktuje ta sytuacje zupelnie normalnie, bo sie juz niezle w tym wszystkim
zadomowil.
Ja mialem problem z takim znajomym - zaczepliwym, tez rzucal mi rozne hasla,
chcialem to przeczekac i, ... wlasnie, tu sa teraz 2 mozliwosci,
albo ten ktos widzi, ze z nim juz nie walczysz bo moze czuje sie wygrany i
ustepuje,
albo widzi ze "wygral", i zaczyna robic sobie z tego niezla zabawe.
Wiec musialem zaatakowac - tu sa podobne watpliwosci jak u Ciebie,
zeby komus jednak krzywdy nie zrobic, ale ja juz tyle przeszedlem roznych
tego
typu sytuacji i zakonczyly sie one na moja niekorzysc i tak sie psychiczne
umeczylem,
ze jestem bardzo zdeterminowany - ze musze zaatakowac i koniec.
No i wyglada na to ze to najlepsze z moliwych wyjscie w tej systuacji bylo -
ale nie wiem jak jest u Ciebie.
A tlumacze sobie/ usprawiedliwiam sie tak - moze na Twoim przykladzie:
jezeli ustapisz, poddasz sie to w trudnej sytuacji beda 2 osoby, Ty i matka,
a moze i nastepne bo Twoje dzieci itd...
jezeli bedziesz probowala cos zmienic, masz szanse chociaz przerwac ten
"pokoleniowy lancuszek", wniesc cos pozytywnego - jest o co grac, prawda?
Oczywiscie to bardzo trudne, jesli innym sie nie udalo.
Zdrufka, Duch
|