Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.ga
zeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Magda" <o...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ZDRADZONA PRZEZ MATKĘ...
Date: Tue, 1 Apr 2003 18:35:51 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 93
Message-ID: <b6cf51$hj2$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <b67v5a$mih$1@atlantis.news.tpi.pl> <b6bntn$ei4$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pc01122.fenix.katowice.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1049214946 18018 80.51.36.109 (1 Apr 2003 16:35:46 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 1 Apr 2003 16:35:46 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:194540
Ukryj nagłówki
> Magda:
> > ... Jesli masz jakieś sugestie, prosze napisz, bedzie
> > to dla mnie bardzo ważne.
>
> Wiec tak:
> 1) przesadnie idealizujesz swego tate,
Myśle, że masz tu troche racji. Zastanawiałam sie nad tym, a szczególnie po
jego smierci. Teraz gdy go nie ma ( a jego obraz został w mojej pamięi
pozytywny ) chciałabym zeby nadal ten obraz istniał i w ten sposób
subiektywnie podchodziłam do jego wizerunku. A czas leci i wszytsko sie
zmienia - wiem. Poprostu brakuje mi jego i chciałabym żeby nadal był, w nim
miałam tylko oparcie. Teraz wszystkie decyzje musze podejmowac sama -
brakuje mi jego aprobaty, był dla mnie wzorem. Patrząc na to obiektywnie
(staram sie bardzo ) - mój tata był dobrą osobą i bardzo szanowaną w swoim
środowisku pracy i w rodzinie. Jednak wiem i widzę jego wady, chociażby
taka, ze za duzo wg mnie pił alkoholu, że zwracał mi uwagi w stosunku do
mojego chłopaka mówiąc, że on do mnie nie pasuje i pare innych. Przyznaję,
że wypisując jego wady kłuje mnie w sercu, ponieważ burzę obraz osoby chyba
najwazniejszej w moim zyciu. I tu tez wiem że popełniam błąd, bo przez wryty
obraz taty nie mogę znaleźc, a własciwie odrzucam, ze tak nazwę adoratorów.
Nie mam chłopaka. Jednak nie uwazam sie za brzydką, przeciez są adoratorzy,
ale przegrywają z wizerunkiem mojego taty. Wiem o tym, ale nie potrafię tego
wyrzucić i otworzyć sie na dobre uczucie, zakochania, moze miłości. W głebi
serca pragnęłabym bardzo się zakochac. Kiedys byłam zakochana ale to
zniknęło.....Moze też idealizuje moją pierwszą miłosc...... nie wiem......
> 2. przesadnie udramatyzowalas swoje relacje z mama
> i siostrami,
Tu nie ma przesady, tego jestem pewna. Dla wyjaśnienia sytuacji nie staram
sie dostrzegać tylko co jest złe w relacjach, ale zadra jaką mam w sercu nie
pozwala mi oakzywać pozytywnych uczuc do niszczycieli mojej duszy.
Próbowałam sie podnieśc, było naprawdę dobrze przez 5 miesięcy. Wtedy czułam
w sobie tyle sił, że starczało żeby zająć sie soba, podać rękę mojej mamie,
ale przez głupią kłótnię o Cocacolę na święta cos we mnie pekło i jestem w
tej grupie i nadal poszukuję rozwiaznia i wiary w siebie chociaz mam
poczucie, nawet aktualnie, bezużyteczności nie jestem nikomu potrzebna i
jestem osiołek, bo głupią to napewno się juz nie nazwę ( za dużo słyszałam
tego na codzień i nadal to słyszę, nie tylko od mamy i sióstr), jednak
czesto tak sie czuje............... a moze ja jestem głupia????......że o to
walcze.....moze to nie ma sensu......
> 3) wybralas MZ pewna okreslona 'droge' dla rozwiazania
> swoich problemow i w reakcjach na Swoj list starasz sie
> znalezc zachete do podazania nia - dlaczego? skoro
> jest taka 'czysta' i wspaniala to w czym problem?...
> i dlatego jestem na nie, gdyz nawet Ty wiesz, ze ta droga
> jest ~nieodpowiednia,
Tak wybrałam droge bo nie moge wisieć w próżni, zadławiło by mnie to
bardziej. Musiałam cos wybrać. Wybrałam to. Moze szukam wsparcia do moich
dązeń, ale nie są one jednokierunkowe. Nie jestem wpatrzona tylko w jedną
mozliwą droge, ciągle poszukuję i biorę pod uwagę inne mozliwości. ( to jest
moje trzeźwe myslenie, ale nie odczuwam tego, ). Ja wiem o wielu sprawach i
zależnosciach co sie zemna dzieje ale co z tego ze brakuje mi przekonania
emocjonalnego do tego co myslę. Dlaczego wiem ze mam podejśc z dystansem i
mieć własne podejscie do zycia jak ja tego nie potrafie zrealizować i nie
czuje tego. Jak ja mam sie tego pozbyć??? Ten ogonek- brak emocjonalanego
przekonania i niskie poczucie wartosći ciagnie sie za mną z dnia na dzień, z
godziny na godzinę, istnieje w każdej sekundzie mojego zycia. Jak mam go
odciać??? Piszesz ze nie tedy droga, a powiedz proszę którędy??
> 4) mam wrazenie ze w Swym opisie postaralas sie (bardzo)
> aby uwypuklic tylko niektore aspekty, pasujace do Twojego
> wyobrazenia o Twojej biezacej sytuacji,
Starałam się przekazać jak najbardziej realnie sytuację. Wiem, opisywanie a
rozmowa są to dwie różne rzeczy.Opisanie mojego problemu było własciwie jego
nakreśleniem. Ale jak jestem tu w tej grupie ciągle przychodzą mi następne
aspekty dot. tej sytuacji.
> 5) rodzine dziecinstwa ma sie taka jaka sie ma,
Masz rację tego nie mozna wybierac, ale co z tymi uczuciami których zabrakło
i cięzko jest okazać je innym????
> 5a) powodzenie tego co chcesz zrobic ze swoim zyciem
> zalezy od tego w jaki 'zamkniesz' ten dzieciecy okres
> - nie da sie zrobic tego sensownie przy pomocy klamstw.
Masz rację przy pomocy kłamstw się nie da. Czy uważasz jednak że w mojej
histori było gdzieś kłamstwo??? Może cos przeoczyłam, może sama siebie
oszukuję. Napisz proszę, to ważne!!!
>
> Reasumujac: nie ma lekko. :)
Nie ma lekko....... to prawda :)
>
Cieplutko pozdrawiam
Magda
|