Data: 2016-06-01 13:17:19
Temat: Re: Zabić Papieża
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 01.06.2016 o 12:51, Przemysław Dębski pisze:
> W dniu 2016-06-01 o 11:35, FEniks pisze:
>> W dniu 01.06.2016 o 11:04, Przemysław Dębski pisze:
>>> W dniu 2016-06-01 o 09:46, FEniks pisze:
>>>
>>>>> Kviat poczynił słuszne spostrzeżenie, bo akurat Chiron często tego
>>>>> tekstu używa.W kontekście całej mojej wypowiedzi, a nie tylko
>>>>> cytowanych fragmentów, sprawa wygląda tak iż wytłumaczyłem, że co
>>>>> innego
>>>>> miałem na myśli z "pozwalaniem" niż zostało to odebrane. Dalsze
>>>>> wnioski
>>>>> oparte na tym odbiorze skwitowałem jw. i chyba każdy oprócz Ciebie
>>>>> rozumie niedosłowny sens tego zdania który wynika z kontekstu a nie
>>>>> treści zdania.
>>>>
>>>> Nie chodzi przecież o żaden pojedynczy tekst, tylko całość postawy.
>>>> M.in. obarczanie kogoś odpowiedzialnością za pisaninę kogoś innego.
>>>
>>> Serio kogoś obarczam za jeszcze kogoś pisaninę ? Nie zauważyłem. Gdzie ?
>>
>> Ot, choćby:
>>
>> "Oczywiście łączy was to, że macie wspólnego wroga więc optymalnym jest
>> nie zwracanie uwagi gdy jeden z drugim coś durnego walnie - wspólna
>> sprawa tego wymaga."
>
> No i gdzie tu masz obarczanie odpowiedzialnością? Przecież nawet nie
> pozwoliłem sobie na ocenę takiego postępowania. Takie postępowanie to
> jest najnormalniejsza rzecz w świecie, występuje, występowało i będzie
> występować :) Weź wreszcie pod uwagę meritum sprawy, czyli fakt, że
> tłumaczyłem o co chodzi z "pozwalaniem", a nie tak jak to widzisz Ty -
Tzn. że nie mogę napisać, jak JA to widzę? I muszę akurat dokładnie o
tym samym (jednym słowie). No ciekawe, ciekawe. Przecież o tym Twoim
"neofictwie" już wcześniej Ci kiedyś napisałam.
> że chciałem naprać Kviata po ryju przy pomocy pokrętnej argumentacji :)
> Po swojej metamorfozie chętnie dołączasz się do bójek, ale może
> sprawdzaj czy rzeczywiście się biją.
Hm... nie widziałam tu bójki. Chyba zbyt wrażliwy jesteś.
>> Ty tak zwracasz uwagę za każdym razem, kiedy ktoś z "Twojego obozu" coś
>> walnie durnego?
>> Zresztą zaraz się pod swoimi słowami doczekasz jakieś howgha czy innego
>> czołgu i będziesz zadowolony, nie będziesz narzekał na brak
>> merytoryczności czy "mocne ograniczenie wypowiedzi". W końcu wspólna
>> sprawa tego wymaga. :)
>
> No tak, ale widzisz w tym jakiś problem? Jeśli chcesz na tej podstawie
> coś pokazać, coś przez to wytłumaczyć - to śmiało.
Tak - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale to od lat znana
prawda, nie sądziłam, że muszę aż tak dosłownie. Robisz (zachowujesz
się) dokładnie to samo, co wytykasz innym (choć podobno nie oceniasz).
>>> I co jeszcze skoro "M.in." ?
>>
>> Np. Oddanie z jakim bronisz durnych posunięć obecnego rządu. Bo jakoś
>> nie wierzę, że uważasz je za słuszne.
>
> To może zamieńmy się rolami. Znajdę Ci kilka posunięć poprzedniego rządu
> z którymi będziesz się utożsamiać, następnie okrzyknę Cię wielkim jego
> zwolennikiem, bezwzględnym obrońcą i fanatykiem popeselowskiej kliki.
> Pogadamy sobie z takich pozycji. To chyba uczciwy układ ? Też sobie
> jebnę metamorfozę a'la Ty i nie będę Cię o poglądy pytał, tylko będę je
> przedstawiał (półgębkiem) i stwierdzał jak bardzo są chujowe :)
Chujowe to jest to, że nie pamiętasz, że nie raz i nie dwa krytykowałam
posunięcia poprzedników.
> Chyba jednak nie. Jeśli dobrze pamiętam to strzeliłaś niezłego foszka z
> przytupem.
Po pierwsze ten foszek nie był po starciu z cb. :)
Poza tym to nie ten moment, zbyt wielką wagę do niego przypisujesz. Choć
zgodzę się o tyle, że mniej więcej wtedy zauważyłam, że jednak trochę za
dużo realnego czasu psp mi zabiera. A nie z wszystkimi warto ten czas
marnować, czasem lepiej co najwyżej "mocno ograniczyć wypowiedzi". :)
> Fyfdziesiąty raz tłumaczę. U polityków cenię skuteczność w realizacji
> zamierzeń i celów. Choć daleko mi światopoglądowo i wogóle do np. Romcia
> Giertycha - jego też za to cenię. Jak raz Korwin się na to kryterium nie
> łapie, dla niego musisz obmyśleć jakieś inne piętno które na mnie wywarł :)
Korwin JUŻ się nie łapie, bo zdążył się po wielokroć skompromitować i
pokazać swą słabość. Dlatego przy nim było "kiedyś".
Ewa
|