Data: 2006-06-28 19:58:37
Temat: Re: Zapach na lato
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to niedziela, 25 czerwca 2006 20:51
użytkownik Czarnulka, sącząc kawkę, wyklepał:
> Krusz, ale ja chcę! Będę pisała magisterkę w chłodnych wnętrzach (dzięki
> ci BUWie), będę kokietowała każdego przystojniaka, który się nawinie,
> nawet zakupiłam spódnicę w tym celu... No i zapach przede mną.
O pardon, skoro, jak widzę, cele wyższe, to i zapach niezbędny się staje :)
> Ale tak sobie myślę, podziwiam. Chyba w końcu kupię mgiełkę adidasa. Cena
> w miarę, zapachy letnie, do torebki się zmieści. Tylko muszę wybrać
> spośród tych zapachów mój własny.
A może coś ze znanych zapachów w wersji dezodorantu? (niekoniecznie w
sprayu, może być w takim psik-psik). Ja chodzę koło klasycznej brązowej
Naomi (brązowej jak sama Naomi, hy hy) w wersji psikacza. Woda perfumowana
za droga, toaletowa za mocna, ale dezodorant może być w sam raz.
> A o tej pory nie wiem, czy wolę chłodne, czy ciepłe. W butelce zabiłabym
> np. za Halloween, a po rozwinięciu na skórze to nmnie chcą zabić ;)
Hre, hre :)) Ja lubię zdecydowanie ciepłe. Obchodzę na metr zieloną herbatę,
nie daj Boże jakaś limonka (apage!). Musi być zmysłowo, ciepło i
treściwie :)
> Natomiast jak pachniał na mnie Poison - poezja... (mimo, że IMHO w butelce
> cuchnie niepomiernie).
> No i mam problem :(
O tak, na mnie wszystkie Poisony pachną cudnie, a w butelce niezmiennie
śmierdzą. No i mam problem ;)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|