Harun al Rashid pisze:
>
> Właśnie o Caritasie 'zapomniała' wspomnieć. W mojej szkole dożywianie
> dzieci z biednych rodzin od lat jest współfinansowane przez Caritas.
> Żeby było śmieszniej parafia też finansuje, osobno. Zbliżają się
> wakacje, znowu będą po starym mieście łazić dzieciaki w koszulkach z
> logo Caritasu, całymi grupami - to z kolonii organizowanych przez
> Caritas. Tyle widzę nie interesując się szczególnie tematem, najwyżej
> dorzucę grosza na Wigilijne dzieło pomocy dzieciom, fajne świeczki mają.
> To taka Środa chyba ślepa, głucha i niegramotna, jeżeli nie widzi.

Środa to ciekawe exemplum chowu wsobnego na peerelowskich uczelniach.
Niedoszła baletnica (bo nogi za długie miałam), której tatusiek załatwił
pracę, karierę (też pisał o Kościele i religii ku chwale socjalistycznej
ojczyzny) i męża na własnym wydziale własnej uczelni.

> Wiem, choć sama nie korzystam... hmmm to parę lat temu było, w każdym
> razie w dwóch miastach takie widziałam - apteki przyparafialne, leki za
> grosze dla ubogich, na recepty były i kupujący odcinek renty/emerytury
> przynosił chyba, zresztą nie jestem pewna jak ich odróżniali ;). Znam w
> miarę dobrze trzy parafie, przy każdej działa coś w rodzaju OPSu -
> rozdają głównie jedzenie, ubrania, środki higieny.

Jeszcze ćwierć wieku temu w kolejkach po pomoc parafialną można było
spotkać całe stada dzisiejszych antyklerykałów.

--
Pozdrawiam
Adam