Data: 2002-02-14 07:32:37
Temat: Re: Zazdroś
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > > Nigdzie tutaj nie widzę awantury i "bicia w mordę"!!!
> >
> > czy zazdrość zawsze kojarzy Ci się z awantura i biciem w mordę?
> Tak bo różnica jest jedynie w skali a nie treści.
> > > Przepraszam ale zastanów się czy go kochasz czy "chcesz go mieć"?
> > > I zastanów się również co chcesz osiągnąć podejmując jakiekolwiek
> > > działania których żródłem jest Twoja zazdrość (i co uzyskujesz).
> > Chce go kochać i dlatego staram się nie być zazdrosna chorobliwie
> Jak już dojdziesz do wniosku że go kochasz to stwierdzisz że zazdrość
> nie jest ci do niczego potrzebna.
chm... tak to czytam... i IMHO wydaje mi się Ituś że przyczepiłeś się
jedynie do słowa "zazdrość", do jego słownikowego sensu który jednak
ogranicza się do chorobliwej zazdrości... trochę sztucznie brzmi potem Twoje
rozgraniczanie "zazdrości o kogoś" od "zazdrości o coś" - przy czym tego
drugiego w słownikowej definicji już nie ma.
Nie chcę na Ciebie w żaden sposób napadać, tylko że wszędzie przydało by się
jeszcze IMHO w miejsce wrażenia, że posiadłeś jedynie słuszną wiedzę w
temacie zazdrości - jakiejkolwiek :)))
A, żeby nie było że tylko pienię, a nic nie wnoszę... zdarza mi się być
zazdrosną i za każdym razem jest to dla mnie jakiegoś rodzaju porażka. Kiedy
już nie mogę sobie sama z tym poradzić mówię, powtarzam to ślubnemu i
staramy się przekuć to na żart :) I prawdę mówiąc lubię kiedy i on żartuje
że jest zazdrosny o tych wszystkich facetów w mojej pracy :) Kiedy zaczyna
mi to przeszkadzać też mu o tym komunikuję.
Ostatnio miałam taką sytuację że naprawdę mogłam poczuć się zazdrosna o
niego... wskutek różnych nieciekawych sytuacji upił się biedaczek (a
normalnie jest abstynentem) i narozrabiał nieco z inną... i co ciekawe nie
byłam zazdrosna. Było mi smutno i źle, byłam, przekonana że lepiej nam
będzie osobno.... ale zazdrości o niego w tym nie było.
A wracając jeszc ze do Ciebie - mimowolnie sprawiłeś porównaniem
zazdrość=tchorzostwo, ze wiekszość osób na grupie poczuła się zapewne
dotknięta... bo ja tam na przykład zazdroscic będę... że inne mogą jeść i
nie tyć a ja muszę ciągle się odchudzać :))))
Pa
iwcia PL
|