Data: 2006-05-03 09:09:20
Temat: Re: Zazdrosc o ginekologa wrrr
Od: "Justyna N" <c...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Poczciwa Chlopczyna" <n...@o...pl> napisał w
wiadomości news:e39mlt$asp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam. Mam taki nietypowy dylemat, ktory nie bardzo wiem jak
> zaszufladkowac
> dlatego wybaczcie jesli mija sie troche z tematyka grupy. Pytanie do
> dziewczyn/kobiet - na czym polegaja kontrolne wizyty u ginekologa? Czy
> jest
> to tylko rozmowa na temat kobiecy czy tez raczej za kazdym razem lekarz
> "zaglada do pacjentki" w sensie takim, ze siada ona na tym fotelu i
> brzydko
> mowiac rozkracza nogi?
>
> Teraz pytanie do panow - jesli to drugie, to czy was to jakos nie razi?
> Mnie przyznam szczerze doluje to maksymalnie. Z jednej strony rozumiem ze
> to
> normalna i sluszna sprawa, ale z drugiej gdy pomysle ze jakis ktostam
> oglada
> moja kobietke czasem dokladniej niz ja to szlag mnie trafia. Czy jestem
> wyjatkiem w takim mysleniu? Czy to wynika z zazdrosci czy z czego? Jak o
> tym
> nie myslec? Jak sobie to przetlumaczyc?
>
Wizyta to wywiad lekarski i badanie. Jedynym lekarstwem na Twoją zazdrość
jest to żeby Twoja dziewczyna chodziła do kobiety. A następnie uświadomienie
sobie, że kiedy chodzi do internisty to zdejmuje bluzkę, a może i stanik,
jak tak dalej pójdzie to nie będzie mogła iść do żadnego lekarza. Pomyśl o
tym w kategoriach jej zdrowia.
Wybierz się do urologa wtedy się przekonasz co czuje kobieta u ginekologa.
Może to Ci pomoże.
Odrobina zazdrości jest elementem każdego związku, ale nadmiar może ten
związek zniszczyć.
To co napisałam to punkt widzenia kobiety, która rozstała się z facetem
zazdrosnym o każdego i bez powodu-od lekarzy po kolegów ze szkoły.
--
c...@p...pl
"Życie nieświadome nie jest warte tego,
by je przeżyć"
Sokrates
|