Data: 2005-10-26 23:34:31
Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
EDI napisał(a):
>>To, że ludzie kłócą się i nie potrafią dojść między sobą do porozumienia nie
>>musi od razu oznaczać patologii.
>
>
> dla mnie tak. z tym że ja nie myślę o jakiejś tam zwykłej kłótni. Ja
> odnosiłem się do nienawiści, którą opisała *agi*.
Jesli dzielisz zycie, ( czesto loze - w ramach ratowania i umacniania
rozpadajacego sie malzenstwa ) , stol, wspolna przestrzen - jednym
slowem jestes zmuszony zyc z osoba, która Cie drazni/wnerwia/wkurza/
meczy/inne, która nierzadko Cie skrzywdzila badz która Ty skrzywdziles
- jesli musisz z nia spedzac czas i ciagle znajdowac kompromis mimo, ze
o to najtrudniej w skloconym malzenstwie - to moze zaczac sie rodzic
nienawisc. Zwlaszcza w stosunku do osob zwiazanych wczesniej ze soba
emocjonalnie. Z emocji rzadko rodzi sie obojetnosc - czesciej zal,
gniew, uraza, bol, nienawisc. Na obojetnosc stac ludzi, którzy nie
draznia sie wciaz wzajemnie - a ciagle przebywanie na wspolnej
przestrzeni, dzielenie stu tysiecy drobnych i duzych spraw rodzi wciaz
nowe konflikty i zadraznienia.
Stad nawet i kulturalni ludzie potrafia przekroczyc granice nienawisci,
której prawdopodobnie by nie przekroczyli, gdyby nie mieszkali razem.
Patologia nie sa tutaj same te negatywne emocje - one w tym momencie sa
niestety wrecz naturalne. Patologia jest IMHO trwanie w chorym ukladzie
i poglebianie go.
pzdr
agi
|