Data: 2005-10-26 22:43:54
Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: EDI <k...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On <news:djnc32$mvb$1@opal.futuro.pl>, *gouge* - Wszystko co od tej chwili
powiesz, może być użyte przeciwko tobie:
> Nie można się już dogadać, kiedy osoba, którą kochasz oznajmia, że znalazła
> kogoś innego i mimo, że mieszkacie pod jednym dachem (być może dla dobra
> dzieci) nie robi niczego dla dobra rodziny, a zajmuje się jedynie
> organizowaniem spotkań z "nową narzeczoną" i wprowadzaniem ich w czyn.
No wtedy na pewno nie można. Do tego muszą być obie strony odpowiedzialne.
Osoba która dba o dobro swoich dzieci, nie znajduje kogoś innego.
> Mógłbyś spokojnie "dogadywać się" ze swoją żoną wiedząć, że równocześnie
> spotyka się ona z kimś innym (przecież nic was już nie łączy, a mieszkacie
> tylko ze soba dla dobra dzieci)?
Zależy co rozumiesz przez spotyka się. Wychodzi na bzykanko i wraca, czy
całymi dniami przesiaduje u tej osoby. Wydaje mi się, że wszystko zależy od
relacji między małżonkami. Są przecież małżeństwa które swietnie się
dogadują, a jednocześnie coś tam sobie kręcą na boku. Nie ma między nimi
jakiś wzniosłych uczuć, ale mieszkają razem i tworzą rodzinę. Jaka ona jest
taka jest, ale jest.
> Dla mnie osobiście, to było jedno z najboleśniejszych odkryć jakie miałam
> okazję przeżyć. Że najbliższa osoba, może wszystko co o Tobie wie,
> wykorzystać przeciwko Tobie. Wszystko, bez litości.
I ja własnie takich ludzi unikam jak ognia.
>> Wiadomo że powinni się rozstać, ale jako ludzie pozostaną tacy sami.
> Tacy sami jak zwykle, czy tacy sami jak w sytuacji ekstremalnej;)?
Tacy jak zwykle, czyli pozostaną złymi ludźmi. Twoja najbliższa osoba jest
złym człowiekiem. Może sie chować pod płaszczykiem, ale tak naprawdę to jest
zły człowiek.
--
^^^*Thomas Edison Corporation*^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
pl.soc.seks.moderowana
|