Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Żegnam Was

Grupy

Szukaj w grupach

 

Żegnam Was

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 171


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2008-01-18 12:18:34

Temat: Re: Żegnam Was
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

p...@p...onet.pl wrote:

> [co do borelki to jednak
> byl to falszywy raczej trop co tez trzeba podkreslic, ale nie sluchalem TW
> bezkrytycznie, rozmawialem ze swoim lekarzem od ew borelki)

Co do boreliozy którą miałeś, to było dmuchanie na zimne. W 7 przypadkach na
10 nic się nie dzieje i choroba przechodzi, a te 30% niedoleczonych
przypadków po roku - dwóch odkrywa nagle, że ma przewlekłą, ciężką, ledwo
reagującą na antybiotyki chorobę, która robi z nich kaleki do końca życia.

Wybacz, ale jesteśmy chyba ostatnim krajem na planecie Ziemia gdzie lekarze
leczą potwierdzoną (rumień + 2 testy) boreliozę 10 dniową terapią 1x100
doksycykliny. Jak będziesz miał okazję, porównaj jak to robią np w
Czechach - tam mają podobnie jak u nas, co roku podwajała się liczba
zachorowań, więc lekarze NAUCZYLI się, jak radzić sobie z chorobą. Nasi
nauczyli się, jak zlewać pacjenta.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2008-01-18 12:19:30

Temat: Re: Żegnam Was
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

La Luna wrote:


>
> Masz poczucie misji?
> Jestes uzdrawiaczem?
> Hmmm.....

jestem człowiekiem, który ma problem żeby przejść obojętnie obok umierającej
osoby, jeśli może pomóc. Uważasz, że powinienem się na to leczyć?

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2008-01-18 12:29:22

Temat: Re: pytanie retoryczne
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

LM wrote:

>
> A teraz wyobraź sobie, że na taką grupę wchodzi ktoś, kto mówi:
> "Jesteście do dupy. Nie znam się na tym w ogóle, ale raz udało mi się
> włączyć. Programiście się nie udało, bo nie zauważył, że komputer włącza
> się tylko po wykonaniu stania na głowie i kopnięcia w jednostkę
> centralną - ale z niego debil". Teraz wszystkim mającym problem z
> czymkolwiek radzi, żeby stawali na głowie i kopali w jednostki. A jak
> ktoś z programistów się z nim nie zgadza, zostaje skurwysynem.
>

Problem w tym, że nie było takiej sytuacji na tej grupie. Wymyśliłeś to
sobie.

Stwierdziłem, że człowiek który chce kontrolować na siłę życie drugiego
człowieka, wbrew woli i dojrzałej decyzji tego drugiego człowieka, jest
zwykłym skurwielem. Zdanie podtrzymuję.

Stwierdziłem, że jeśli kilkunastu lekarzy pełnoobjawową boreliozę,
potwierdzoną testem western - blot w klasie IgM określa jako nerwicę, to są
bandą kretynów. I to prawda. Ale nigdy nie rozszerzałem tej opinii
na "wszystkich lekarzy", więc do cholery NIE KŁAM.

Gdyby taka sytuacja jak tutaj była na grupie mechaników samochodowych, wierz
co by się stało?

Kilkunastu powiedziałoby "hej, tamci to faktycznie skończeni idioci, ale
wiesz, ja mam super warsztat i zrobię to 10 razy lepiej, na dodatek mam
niższe ceny, chodź do mnie"

>> Grupa filozofów - to samo.
>
> Jaki błąd może popełnić filozof? Jeżeli nie zgadza się z innym, po
> prostu tworzy nowy kierunek filozoficzny ;p
> No, ale skąd możesz to wiedzieć, wykładowcy na studiach tez byli
> gnębiącymi cię skurwysynami, więc nie skończyłeś.
>

bez komentarza

>> Idziemy do warsztatu samochodowego, wóz mamy uszkodzony przez
>> poprzedniego mechanika. Ten nowy na pewno nie zostawi na nieudaczniku
>> który nam zniszczył samochód nawet suchej nitki.
>
> Jeżeli uważasz, że leczenie człowieka i naprawa samochodu wygląda tak
> samo, udowadniasz tylko, że jesteś tak głupi i bezmyślny, jak cię tu
> większość odbiera. Nauczyłeś się kilku prostych zależności, które
> niekiedy mogą pomóc (BTW, wiara pacjenta nieraz czyni cuda, i pacjent z
> tak wyśmiewaną przez ciebie nerwicą może ozdrowieć, jeżeli uwierzy, że
> pomoże mu lek przeciwgrzybiczy, kadzidełka czy dieta wegetariańska), ale
> w innym przypadku mogą poważnie zaszkodzić - co wtedy powiesz? Nie
> będzie cię pewnie nawet stać na przepraszam, jesteś tak zadufanym bucem,
> że pewnie podsumujesz to w stylu "skurwysyny w białych fartuchach tak
> zniszczyły zdrowie człowieka, że nawet ja nie mogłem mu pomóc".
>

Widzisz, problem w tym, że nie wiesz, czy stać mnie na przepraszam czy nie.
Za to ja wiem, że większości lekarzy na "przepraszam" nie stać. Taka jest
mentalność polskiej opieki zdrowotnej, póki nie odbierze się lekarzom
tej "władzy" jaką mają, większość z nich będzie się zachowywać jak
zachowuje. Kilkakrotnie podawałem jaka zależność psychologiczna prowadzi do
takiego zachowania (eksperyment milgrama na przykład).

Na dodatek NIGDY nie zalecam ludziom terapii, które mogłyby okazać się
szkodliwe. W przeciwieństwie do niektórych (podkreślam, niektórych)
lekarzy, szafujących bardzo groźnymi, z reguły niepotrzebnymi środkami na
lewo i prawo.


>
> Daj znać na grupę, kiedy zaczniesz chodzić po wodzie i zamieniać wodę w
> wino. O ile wtedy twoja megalomania pozwoli jeszcze na odzywanie się do
> motłochu.
>

a jakiś komentarz do kilkunastu (!) lekarzy, którzy popełnili przedszkolny
błąd w czasie diagnozy? Nein, nicht, keine. To, o czym pisałem. Lekarz w
tym kraju złego słowa o lekarzu nie powie.

>> A Suzuki może sobie pisać, ma moje pozwolenie :D Co prawda w dyskusjach
>> poza jego specjalnością nie błyszczy, ale fakt, miło się czyta.
>
> To już w ogóle pokazuje, że masz umysłowość rozwielitki - nawet emotikon
> nie ratuje sytuacji (jeżeli miał to być dowcip, jest równie ciężki, jak
> kowadło). BTW, ty nie błyszczysz w niczym (no, ale skoro nie masz
> specjalności, nie ma się co dziwić), twoich wypocin nawet miło się nie
> czyta. Spłodziłeś w tym miesiącu ponad 160 postów, z których nic, poza
> twoimi kompleksami i urazami do ludzi wiedzących więcej od ciebie (co
> nietrudne) nie wynika.

jest na to rada - nie dyskutuj ze mną na tematy "otwarte", zwłaszcza jeśli
nie potrafisz tego robić i popełniasz proste błędy logiczne. Też nie bardzo
mam na to czas i chęci.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2008-01-18 12:36:00

Temat: Re: pytanie retoryczne
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

jerry wrote:

>
> Jeżeli ktoś napisze kod C++, to może go wkleić na grupę, albo wrzucić na
> jakiś serwer, dzięki czemu inni mogą obejrzeć jego dokładne
> odwzorowanie. Z pacjentem tego nie zrobisz. Zawsze dostaniesz tylko ten
> wycinek, o którym sam napisał. Powiem więcej. Programując możesz napisać
> jakie masz środowisko, wersje oprogramowania itp. a jak coś nie hula,
> inni napiszą 'stary, dograj sobie bibliotekę abcdef.dll'. W medycynie
> nawet lekarz nie może poznać wszystkich czynników, wpływających na stan
> chorego, dlatego każde leczenie to taka trochę zgadywanka. A co można
> powiedzieć o radach udzielanych przez internet?
>
> Człowieka nie da się opisać w sposób ścisły, wzorami. Człowiek to mały
> wszechświat, o czym wciąż zdajesz się zapominać.
>

dobrze, a jakie to ma znaczenie? Informatyki też nie da się opisać 100%
ścisłymi wzorami, bo może ten konkretny komputer ma akurat walniętą kartę
pamięci i inaczej reaguje na operacje wykonywane w danym bloku?

Faktem jest, że lekarze często popełniają błędy wręcz rażące dla każdego,
kto chociaż odrobinę zna się na medycynie. Rozumiem, że w przypadkach
wątpliwych nie można nikogo winić. Ale przypadek opisany przeze mnie parę
postów wyżej to coś w rodzaju "oczywistej oczywistości". To coś jakby
informatyk próbował zakodować program za pomocą kopania w komputer, albo
jakby próbował poprawiać błędy w kodzie korektorem na monitorze.

I cisza, żaden lekarz złego słowa o nieudacznikach nie powie. A powinien, bo
od tego zależy reputacja całej grupy. Że ciężko im przyznać, bo to ja
napisałem ten post? A przejrzyj archiwum chociażby z tego miesiąca, ile
osób opisało swoje "przygody" z lekarzami - nieudacznikami.

Kurcze, nawet jeden mi wmawia, że candida którą miał JS to nie candida i tak
naprawdę uleczyła go wiara w działanie nystatyny. Ehh...

> Nie przeczę że jedzenie minerałów i witamin zapewne jest zdrowe i na
> wiele chorób pomaga. Ale zdaje mi się że na zbyt wiele chorób stosujesz
> receptę, która pomogła na jedno, konkretne schorzenie. Nie zapominaj że
> placebo potrafi zdziałać cuda. Dlatego uwagi LM są IMO jak najbardziej
> na miejscu.

jakich chorób? Wzmocnienie odporności nie pomaga na żadne choroby, bo
najzwyczajniej w świecie nie jest lekarstwem. Odporność wzmacnia się, aby
nie chorować, a nie po to żeby coś wyleczyć.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2008-01-18 13:26:49

Temat: Re: pytanie retoryczne
Od: LM <p...@n...sig> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki pisze 18-01-2008 13:29:

> Stwierdziłem, że człowiek który chce kontrolować na siłę życie drugiego
> człowieka, wbrew woli i dojrzałej decyzji tego drugiego człowieka, jest
> zwykłym skurwielem. Zdanie podtrzymuję.

I pisałeś to, kiedy była mowa o receptach i niechęci lekarzy do
przepisywania leków wg widzimisię pacjenta. Czyli w następnym akapicie
zaprzeczasz sam sobie (co zresztą robiłeś przy okazji tamtej dyskusji
również - typowe dla tchórza, który najpierw coś chlapnie, a potem się z
tego chyłkiem wycofuje, mówiąc, że co innego miał na myśli i mówiąc o
innym 'chuj' miał na myśli cierpliwego hipochondryka umiejącego jeść)

> Stwierdziłem, że jeśli kilkunastu lekarzy pełnoobjawową boreliozę,
> potwierdzoną testem western - blot w klasie IgM określa jako nerwicę, to są
> bandą kretynów. I to prawda. Ale nigdy nie rozszerzałem tej opinii
> na "wszystkich lekarzy", więc do cholery NIE KŁAM.

Patrz wyżej.

> Gdyby taka sytuacja jak tutaj była na grupie mechaników samochodowych, wierz
> co by się stało?
>
> Kilkunastu powiedziałoby "hej, tamci to faktycznie skończeni idioci, ale
> wiesz, ja mam super warsztat i zrobię to 10 razy lepiej, na dodatek mam
> niższe ceny, chodź do mnie"

Aha, i uwierzyłbyś lekarzowi tylko dlatego, że powiedziałby ci "ja mam
super gabinet, z maszynami, które robią 'PING' i błyskają światełkami,
jestem super i w dodatku tańszy"? OMG, szkoda słów na komentarz. A co do
porównania lekarzy do mechaników, Jerry zrobił to lepiej:

> W medycynie
> nawet lekarz nie może poznać wszystkich czynników, wpływających na stan
> chorego, dlatego każde leczenie to taka trochę zgadywanka. A co można
> powiedzieć o radach udzielanych przez internet?
>
> Człowieka nie da się opisać w sposób ścisły, wzorami. Człowiek to mały
> wszechświat, o czym wciąż zdajesz się zapominać.

Ale ty tego nigdy nie zrozumiesz.

>>> Grupa filozofów - to samo.
>> Jaki błąd może popełnić filozof? Jeżeli nie zgadza się z innym, po
>> prostu tworzy nowy kierunek filozoficzny ;p
>> No, ale skąd możesz to wiedzieć, wykładowcy na studiach tez byli
>> gnębiącymi cię skurwysynami, więc nie skończyłeś.
>>
>
> bez komentarza

Brakło wykrętów.

> Widzisz, problem w tym, że nie wiesz, czy stać mnie na przepraszam czy nie.

Sądząc z postów - nie stać cię. Podobnie jak na samokrytykę.

> Za to ja wiem, że większości lekarzy na "przepraszam" nie stać. Taka jest
> mentalność polskiej opieki zdrowotnej,

Ilu znasz lekarzy? Ilu jest w Polsce lekarzy?

> póki nie odbierze się lekarzom
> tej "władzy" jaką mają, większość z nich będzie się zachowywać jak
> zachowuje. Kilkakrotnie podawałem jaka zależność psychologiczna prowadzi do
> takiego zachowania (eksperyment milgrama na przykład).

Taa, jasne. Cytat z wiki:

> Rzeczywiste osoby badane odbierały eksperyment jako bardzo nieprzyjemny. W artykule
Milgrama jest opis zachowania jednego z nich:
>
> Miałem okazję obserwowania jednego z badanych - dojrzałego i zrównoważonego
biznesmena, wchodzącego z uśmiechem i pewnością siebie do laboratorium. Po 20
minutach ten sam człowiek był trzęsącym się i wiercącym, jąkającym się nerwowo
wrakiem na granicy załamania psychicznego. Bez przerwy wyłamywał sobie palce i
pociągał się za ucho. W pewnym momencie przyłożył obie pięści do czoła ze słowami:
"Boże niech się to wreszcie skończy". A jednak reagował na każde słowo badacza i
posłusznie ulegał jego poleceniom aż do samego końca

Czyli lekarze cierpią, ale sadystycznie znęcają się nad pacjentami? A
kto ich do tego zmusza (co było w przywoływanym przez ciebie eksperymencie)

> Na dodatek NIGDY nie zalecam ludziom terapii, które mogłyby okazać się
> szkodliwe.

Skąd możesz to wiedzieć? Brakuje ci elementarnej wiedzy medycznej, to
raz. Dwa - zachęcałeś wiele osób do szkodliwej diety (dieta
wegetariańska nie jest normalną dietą dla człowieka, człowiek jest
zwierzęciem wszystkożernym i nawet pierdylion stron propagujących
wegetarianizm tego nie zmieni) - więc jednak mijasz się z prawdą (chyba,
że nie uznajesz diety za część terapii).

> W przeciwieństwie do niektórych (podkreślam, niektórych)
> lekarzy, szafujących bardzo groźnymi, z reguły niepotrzebnymi środkami na
> lewo i prawo.

I wszyscy uwzięli się na ciebie? Czy możesz znasz to z niezwykle
wiarygodnych przekazów?

> a jakiś komentarz do kilkunastu (!) lekarzy, którzy popełnili przedszkolny
> błąd w czasie diagnozy? Nein, nicht, keine. To, o czym pisałem. Lekarz w
> tym kraju złego słowa o lekarzu nie powie.

Mam komentować coś, o czym wiem tylko od osoby, uznawanej przez mnie za
niewiarygodną, w dodatku na temat grupy zawodowej, do której żywisz
głęboką nienawiść? Bez jaj.

> jest na to rada - nie dyskutuj ze mną na tematy "otwarte", zwłaszcza jeśli
> nie potrafisz tego robić i popełniasz proste błędy logiczne.

Ach, mistrzu logiki, zmiażdżyła mnie ta riposta. Sam wielokrotnie
przeczyłeś logice, ale to ci w niczym nie przeszkadza.

--
Nieustannie pozdrawiam
Leszek Maszczyk
leszek.maszczyk (at) gmail com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2008-01-18 13:28:44

Temat: Re: pytanie retoryczne
Od: LM <p...@n...sig> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki pisze 18-01-2008 13:36:

> jakich chorób? Wzmocnienie odporności nie pomaga na żadne choroby, bo
> najzwyczajniej w świecie nie jest lekarstwem.

I to pokazuje, jak głębokie braki masz w dziedzinie, w której tak
chętnie (i bez sensu) się wypowiadasz.

Przywitaj się z powrotem z plonked people.

--
Nieustannie pozdrawiam
Leszek Maszczyk
leszek.maszczyk (at) gmail com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2008-01-18 13:30:22

Temat: Re: Żegnam Was
Od: "JS" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> p...@p...onet.pl wrote:
>
> > [co do borelki to jednak
> > byl to falszywy raczej trop co tez trzeba podkreslic, ale nie sluchalem TW
> > bezkrytycznie, rozmawialem ze swoim lekarzem od ew borelki)
>
> Co do boreliozy którą miałeś, to było dmuchanie na zimne. W 7 przypadkach na
> 10 nic się nie dzieje i choroba przechodzi, a te 30% niedoleczonych
> przypadków po roku - dwóch odkrywa nagle, że ma przewlekłą, ciężką, ledwo
> reagującą na antybiotyki chorobę, która robi z nich kaleki do końca życia.
>
> Wybacz, ale jesteśmy chyba ostatnim krajem na planecie Ziemia gdzie lekarze
> leczą potwierdzoną (rumień + 2 testy) boreliozę 10 dniową terapią 1x100


Ten rumień to nie był rumień mz to było ugryzienie czegos co
przywloklem z lasu rownolegle do kleszcza, (bo sporo w tych zapajęczonych
krzakach grzązlem) to bylo IMO ugryzienie jakiegoś owada.
Jeden test ten z kliniki LIM był wg slow mojego lekarza po prostu
wyciagnieciem kasy a elisa - sam mowisz jest malo wiarygodna --
nalozyly sie jednak na to moje inne dolegliwości (czyli ta kandydoza
ew odwitaminizowanie po dwu latach diety 7daysowej) i to wzmoglo
panike

> doksycykliny. Jak będziesz miał okazję, porównaj jak to robią np w
> Czechach - tam mają podobnie jak u nas, co roku podwajała się liczba
> zachorowań, więc lekarze NAUCZYLI się, jak radzić sobie z chorobą. Nasi
> nauczyli się, jak zlewać pacjenta.
>

Nie wiesz moze apropos kandydozy jeszcze czy powinienem jest te
slone paluszki? Nie jarzę zasady jaka stoi za tą moją dietą
antyplesniową - wczoraj zrobilem chyba bląd i zjadłem serek
homogenizowany - byl slodki a na pudelku widzę ze mial kilkanascie
gram weglowodanow. Zależy mi okropnie zeby sie wyleczyć dlatego
powienienem machnac sobie jakąś dietę superscisłą. Jestem wyleczony
w ponad polowie jak na ten moment (po kilku latach łazenia w chmurze)
ale to co jeszcze nie wyleczylem to i tak spory problem.

Dzieki z gory

JS

> --
> www.vegie.pl


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2008-01-18 16:01:11

Temat: Re: Żegnam Was
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

JS wrote:


>
> Ten rumień to nie był rumień mz to było ugryzienie czegos co
> przywloklem z lasu rownolegle do kleszcza, (bo sporo w tych zapajęczonych
> krzakach grzązlem) to bylo IMO ugryzienie jakiegoś owada.
> Jeden test ten z kliniki LIM był wg slow mojego lekarza po prostu
> wyciagnieciem kasy a elisa - sam mowisz jest malo wiarygodna --
> nalozyly sie jednak na to moje inne dolegliwości (czyli ta kandydoza
> ew odwitaminizowanie po dwu latach diety 7daysowej) i to wzmoglo
> panike
>

możliwe, ale lepiej nie ryzykować. Z boreliozą nie ma żartów. Rumień i 2
dodatnie testy - na 90% jest zakażenie. Fajnie jak przeszło "samo", bo nie
wierzę żeby 10 dni lekkiego antybiotyku coś tu pomogło, ale równie dobrze
ten pseudolekarz który Ci to przepisał mógł zrobić z Ciebie kalekę do końca
życia.


>
> Nie wiesz moze apropos kandydozy jeszcze czy powinienem jest te
> slone paluszki? Nie jarzę zasady jaka stoi za tą moją dietą
> antyplesniową - wczoraj zrobilem chyba bląd i zjadłem serek
> homogenizowany - byl slodki a na pudelku widzę ze mial kilkanascie
> gram weglowodanow. Zależy mi okropnie zeby sie wyleczyć dlatego
> powienienem machnac sobie jakąś dietę superscisłą. Jestem wyleczony
> w ponad polowie jak na ten moment (po kilku latach łazenia w chmurze)
> ale to co jeszcze nie wyleczylem to i tak spory problem.
>

Wszystko co jest słodkie powinieneś na przynajmniej parę tygodni odstawić,
wszystko co jest zrobione z białej mąki również. Paluszki też nie są
wskazane, ale jak musisz... najwyżej będziesz się dłużej męczył.

No i napoje gazowane + wszystko, co jest robione na bazie drożdży też
powinieneś przynajmniej przez te parę tygodni odstawić.

Podstawa to uzupełnienie tego, co sobie piciem pepsi i paskudną dietą
wypłukałeś z organizmu. Jak wzmocnisz organizm będzie sam zwalczał
pleśniaka, bez względu na to, czy zjadasz cukier czy nie. 3 tygodnie, nie
dłużej, tylko zamiast o tym myśleć - zrób to. I będziesz zdrowy.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2008-01-18 16:23:34

Temat: Re: pytanie retoryczne
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

LM wrote:

> tomek wilicki pisze 18-01-2008 13:29:
>
>> Stwierdziłem, że człowiek który chce kontrolować na siłę życie drugiego
>> człowieka, wbrew woli i dojrzałej decyzji tego drugiego człowieka, jest
>> zwykłym skurwielem. Zdanie podtrzymuję.
>
> I pisałeś to, kiedy była mowa o receptach i niechęci lekarzy do
> przepisywania leków wg widzimisię pacjenta. Czyli w następnym akapicie
> zaprzeczasz sam sobie (co zresztą robiłeś przy okazji tamtej dyskusji
> również - typowe dla tchórza, który najpierw coś chlapnie, a potem się z
> tego chyłkiem wycofuje, mówiąc, że co innego miał na myśli i mówiąc o
> innym 'chuj' miał na myśli cierpliwego hipochondryka umiejącego jeść)
>

kompletnie nie zrozumiałeś, o czym piszę. Mam wrażenie, że mówię do takiej
ceglanej ścianki.

>> Stwierdziłem, że jeśli kilkunastu lekarzy pełnoobjawową boreliozę,
>> potwierdzoną testem western - blot w klasie IgM określa jako nerwicę, to
>> są bandą kretynów. I to prawda. Ale nigdy nie rozszerzałem tej opinii
>> na "wszystkich lekarzy", więc do cholery NIE KŁAM.
>
> Patrz wyżej.
>

Patrzę i nie widzę nic, co by miało jakiś związek. Proste, facet był
ZMUSZONY do korzystania z usług nieudaczników, nie mógł sam podjąć leczenia
bo ZMUSZONO go do korzystania z usług tych lekarzy - sam nie kupi
antybiotyku. Zmuszanie to skurwysyństwo (obojętnie, kto i do czego zmusza),
zaś diagnozowanie pełnoobjawowej boreliozy z potwierdzeniem testem to
kretynizm.

To trochę tak, jakbym ja zmusił Cię do naprawiania komputera tylko i
wyłącznie u mnie - a naprawiałbym za pomocą walenia w niego młotkiem.
Byłbym jednocześnie i skurwysynem, i kretynem. Jakbym po prostu zmuszał do
naprawiania tylko u mnie (nie mając żadnego patentu ani żadnego moralnie
uzasadnionego prawa do wyłączności, po prostu zmuszając) byłbym tylko
skurwielem, jakbym nie zmuszał ale robił to jak kretyn - byłbym tylko
kretynem.

Rozumiem, że sporo lekarzy nie zgadza się z tym, aby istniał taki układ jak
obecnie - i oni są wg mnie OK.

>> Gdyby taka sytuacja jak tutaj była na grupie mechaników samochodowych,
>> wierz co by się stało?
>>
>> Kilkunastu powiedziałoby "hej, tamci to faktycznie skończeni idioci, ale
>> wiesz, ja mam super warsztat i zrobię to 10 razy lepiej, na dodatek mam
>> niższe ceny, chodź do mnie"
>
> Aha, i uwierzyłbyś lekarzowi tylko dlatego, że powiedziałby ci "ja mam
> super gabinet, z maszynami, które robią 'PING' i błyskają światełkami,
> jestem super i w dodatku tańszy"? OMG, szkoda słów na komentarz. A co do
> porównania lekarzy do mechaników, Jerry zrobił to lepiej:
>

Sprawdziłbym, jaką facet ma opinię wśród klientów, jakie ma sukcesy
niezależne od subiektywnej opinii (statystyki wyleczalności), sprawdziłbym
jakie są do niego kolejki - co też jest wyznacznikiem klasy.

Póki nie będzie pełnej prywatyzacji usług medycznych, zawsze będę skazany na
jeden, jedynie słuszny szpital, w którym za moją kasę zagarniętą siłą z
mojej wypłaty siedzi beton, który nic nie potrafi, nie odróżnia bakterii od
baterii i na dodatek jest kryty przez kolegów.

>> W medycynie
>> nawet lekarz nie może poznać wszystkich czynników, wpływających na stan
>> chorego, dlatego każde leczenie to taka trochę zgadywanka. A co można
>> powiedzieć o radach udzielanych przez internet?
>>
>> Człowieka nie da się opisać w sposób ścisły, wzorami. Człowiek to mały
>> wszechświat, o czym wciąż zdajesz się zapominać.
>
> Ale ty tego nigdy nie zrozumiesz.
>

No właśnie ja to rozumiem, ale odnoszę wrażenie że 70% lekarzy jednak tego
NIE rozumie, wypisując na każdą grypę antybiotyk i nawet nie próbując
dociekać, czy jest tam jakakolwiek infekcja bakteryjna, a jak jest - jaką
ma antybiotykooporność. I czy przypadkiem antybiotyk nie rozwali pacjentowi
odporności.


>> Widzisz, problem w tym, że nie wiesz, czy stać mnie na przepraszam czy
>> nie.
>
> Sądząc z postów - nie stać cię. Podobnie jak na samokrytykę.
>

o, mam się zniżyć do Twojego poziomu i napisać jakąś pierdołę typu "sądząc z
postów, jesteś taki a taki"? Sorki, na tym poziomie możesz z bazyli4
podyskutować.

>> Za to ja wiem, że większości lekarzy na "przepraszam" nie stać. Taka jest
>> mentalność polskiej opieki zdrowotnej,
>
> Ilu znasz lekarzy? Ilu jest w Polsce lekarzy?
>

Każda odpowiednio duża próbka statystyczna odwzorowuje całość danej grupy.
Uczą tego chyba nawet w szkole średniej.

>> póki nie odbierze się lekarzom
>> tej "władzy" jaką mają, większość z nich będzie się zachowywać jak
>> zachowuje. Kilkakrotnie podawałem jaka zależność psychologiczna prowadzi
>> do takiego zachowania (eksperyment milgrama na przykład).
>
> Taa, jasne. Cytat z wiki:
>
>> Rzeczywiste osoby badane odbierały eksperyment jako bardzo nieprzyjemny.
>> W artykule Milgrama jest opis zachowania jednego z nich:
>>
>> Miałem okazję obserwowania jednego z badanych - dojrzałego i
>> zrównoważonego biznesmena, wchodzącego z uśmiechem i pewnością siebie
>> do laboratorium. Po 20 minutach ten sam człowiek był trzęsącym się i
>> wiercącym, jąkającym się nerwowo wrakiem na granicy załamania
>> psychicznego. Bez przerwy wyłamywał sobie palce i pociągał się za
>> ucho. W pewnym momencie przyłożył obie pięści do czoła ze słowami:
>> "Boże niech się to wreszcie skończy". A jednak reagował na każde
>> słowo badacza i posłusznie ulegał jego poleceniom aż do samego końca
>
> Czyli lekarze cierpią, ale sadystycznie znęcają się nad pacjentami? A
> kto ich do tego zmusza (co było w przywoływanym przez ciebie
> eksperymencie)
>

Akurat ten eksperyment trwał za krótko, aby mieć ten efekt co opisany. Aby
mieć pełne odwzorowanie sytuacji, wyszukaj efekty eksperymentu, w którym
jedna grupa studentów była "strażnikami", druga "więźniami".

Ok, przyznam szczerze, pomyliłem te 2 eksperymenty i pisząc "milgram" miałem
na myśli właśnie ten więzienny :P

>> Na dodatek NIGDY nie zalecam ludziom terapii, które mogłyby okazać się
>> szkodliwe.
>
> Skąd możesz to wiedzieć? Brakuje ci elementarnej wiedzy medycznej, to
> raz. Dwa - zachęcałeś wiele osób do szkodliwej diety (dieta
> wegetariańska nie jest normalną dietą dla człowieka, człowiek jest
> zwierzęciem wszystkożernym i nawet pierdylion stron propagujących
> wegetarianizm tego nie zmieni) - więc jednak mijasz się z prawdą (chyba,
> że nie uznajesz diety za część terapii).
>

Hum, po pierwsze, widzę że mam jednak większą wiedzę niż całkiem spora
próbka statystyczna lekarzy. Ale jak uważasz że jest inaczej, śmiało, pokaż
gdzie zalecałem coś co teoretycznie może być szkodliwe (tylko bez ekstremów
typu "witamina D3 zaszkodzi przy sarkoidozie, wybierz takie rzeczy które
sprawdzają lekarze przepisując daną witaminę)

Po drugie, widziałeś żebym kiedykolwiek kogokolwiek zachęcał do diety
wegetariańskiej na tej grupie? Owszem, uważam że ta dieta jest zdrowsza, na
co dowodem są chociażby sportowcy - wegetarianie (ostatnio weganin został
zwycięzcą Ultimate Fighting Championship, jednego z najostrzejszych turniei
na świecie). ale nie propaguję tego z jakimś obłędem w oczach.

Jak przejrzysz posty w których zachęcałem ludzi do wzmocnienia odporności,
zauważysz, że dawałem odnośnik do artykułu w którym słowa o wegetarianizmie
nie ma.

A jak chcesz flame'ową dyskusję na 200 postów o zaletach i wadach
wegetarianizmu, z udziałem wszystkich optymalnych, zawsze możesz zacząć
nowy wątek.

>> W przeciwieństwie do niektórych (podkreślam, niektórych)
>> lekarzy, szafujących bardzo groźnymi, z reguły niepotrzebnymi środkami na
>> lewo i prawo.
>
> I wszyscy uwzięli się na ciebie? Czy możesz znasz to z niezwykle
> wiarygodnych przekazów?
>

Ot, chociażby 2 ostatnie posty dziewczyn, gdzie na grypę lekarze przepisali
antybiotyk. Albo 2 posty wyżej kolega który 2 niepotrzebne antybiotyki
dostał, nawet bez posiewu.


>
> Mam komentować coś, o czym wiem tylko od osoby, uznawanej przez mnie za
> niewiarygodną, w dodatku na temat grupy zawodowej, do której żywisz
> głęboką nienawiść? Bez jaj.
>

Przestań kłamać z tą nienawiścią. A skomentować możesz zawsze na
zasadzie "Jeśli to prawda, to..."

>> jest na to rada - nie dyskutuj ze mną na tematy "otwarte", zwłaszcza
>> jeśli nie potrafisz tego robić i popełniasz proste błędy logiczne.
>
> Ach, mistrzu logiki, zmiażdżyła mnie ta riposta. Sam wielokrotnie
> przeczyłeś logice, ale to ci w niczym nie przeszkadza.
>

Sporo odwagi wymaga wypowiedzenie takiej tezy w kierunku osoby, która przez
parę lat studiowała właśnie logikę. Zwłaszcza gdy wypowiada to osoba, która
z logiką jako nauką nic wspólnego nie miała (na ile wiem). To trochę tak,
jakbym ni z tego ni z owego napisał, że nie odróżniasz antybiotyku od
antygenu. Ot, bo mam taką fantazję, internet każdą bzdurę łyknie.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2008-01-18 16:25:19

Temat: Re: pytanie retoryczne
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

LM wrote:

> tomek wilicki pisze 18-01-2008 13:36:
>
>> jakich chorób? Wzmocnienie odporności nie pomaga na żadne choroby, bo
>> najzwyczajniej w świecie nie jest lekarstwem.
>

Informacja dla myślących uczestników grupy - ok, źle napisałem. Powinienem
ująć to "wzmocnienie odporności nie powinno być stosowane jako złoty środek
na wszystkie choroby, bo..."

mea culpa.

A mistrz logiki niech faktycznie lepiej trzyma się od moich postów z daleka.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

diprogenta dla dwulatka
Tomografia Komputerowa
dużo pytań - alergia niemowlaka - medycyna konwencjonalna albo nie-
zanieczyszczenia w Nutramigenie
UNIDOX

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »