Data: 2015-11-04 17:31:22
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: wolim <n...@p...tu>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-11-04 o 14:41, bbjk pisze:
> To nie o to chodzi, kto co robi, każdy sobie w domu rzepkę skrobie, jak
> lubi i umie, i w to nie wnikam. Tylko pomysł, że do uszczęśliwienia żony
> droga wiedzie przez żelazko spowodował natychmiastowe współczucie dla
> żon tak postrzeganych.
> Do wygodniejszej roboty, być może.
> Chyba, ze sformułowanie było żartobliwe? Dlatego zapytałam, czy
> żartujesz :)
>
> > Idźmy dalej - gdybym napisał, że to mnie popsuło się
> > żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć
> > prasować? No raczej nie.
>
> Po prostu nie wpadłoby mi do głowy, że żelazkiem (garnkiem, patelnią,
> odkurzaczem) można kogoś uszczęśliwić. I że w przypadku żelazka
> rozgranicza się, co w domu moje, a co twoje. Sprzęt domowy, jak
> odkurzacz, pralka, kuchenka, jest wspólny. Ale może ja się nie znam.
Sformułowanie było jak najbardziej żartobliwe. A prasować u nas nikt nie
lubi. Tyle tylko, że ja uważam, że codzienne prasowanie nie ma sensu, a
moja żona prasuje wszystko, co popadnie. Czasami nawet skarpetki.
Dlatego sama sobie zgotowała ten los :) Ja za to gotuję, jeżdżę na
zakupy, dbam o finanse i wykonuję całą masę innych rzeczy, które
tradycyjnie wykonywać powinien mężczyzna. Zresztą podział obowiązków to
indywidualna sprawa każdego domu.
A uszczęśliwić można kogoś każdym sprzętem, który wyręcza lub
przynajmniej pomaga w codziennych obowiązkach. Tu akurat jest to
żelazko. Ale wyobraź sobie sytuację, że ktoś codziennie zamiata na
kolanach 100m2 podłogi. Czy odkurzacz go uszczęśliwi?
Pozdrawiam,
MW
|