Data: 2006-11-06 14:07:32
Temat: Re: Zmiany w ustawach dot. szkolnictwa - projekt.
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <v...@4...com>,
Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> wrote:
> A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Jarek Spirydowicz
> <j...@w...kurier.szczecin.pl> mówiąc:
>
> >> >Ależ niech wciąga - tylko dlaczego się upierać, że interakcja ma polegać
> >> >na pisaniu właśnie w tym podręczniku?
> >>
> >> Bo jest to najłatwiejsze i najszybsze?
> >>
> >Również wówczas, gdy masz podręcznik (z rubryczkami do wypełniania),
> >ćwiczenia (z takimiż rubryczkami) i zeszyt (może być bez rubryczek)?
>
> Każde z tych rzeczy służy do czegoś innego. Można ich funkcje łączyć,
> można któreś eliminować. Z różnym skutkiem. Zwłaszcza dla procesu
> nauczania.
>
Z różnym. Słusznie. Zwłaszcza jeśli o nauczaniu języków obych mowa. Bo
potem się na przykład okazuje, że ktoś ma materiał z interaktywnego
zestawu opanowany do perfekcji i na wyrywki w każdą stronę, biegłym
tłumaczem jest, za to ani w ząb nie rozumie, co do niego mówią. Bo te
dźwięki jakoś do literek nie są podobne.
> >> A tego to ja już nie wiem. Nie wyłuszczyłeś swojej koncepcji zastąpienia
> >> zeszytu książką.
> >>
> >To wyłuszczać trzeba, że skoro jedno, drugie i trzecie jest do
> >wpisywania różnych rzeczy, to niech będzie w jednej oprawie? A skoro
> >mają być dwie albo trzy sztuki, to niech będzie osobno ta część
> >(części), w którrej się pisze, i ta, w której _można_nie_pisać_?
>
> Ale wiesz, nie ma przymusu pisania.
>
Uczenia się też nie. Tylko jakby nie o to chodzi, prawda?
> Wiem, o co ci chodzi. Wszystko można. Niech to, co piszę, będzie dla
> ciebie li tylko i teorią. Uczyć można się z wszystkiego.
>
Sęk w tym, że ta teoria oznacza dla mnie wybór pomiędzy "kupić dziecku
zestaw jednorazowego użytku" i "na złość światu odmrozić dziecku uszy".
Niestety (dla mnie), nie przekonałaś mnie.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|