Data: 2005-03-07 12:44:15
Temat: Re: Znalazlam sklepik w internecie [bardz dlugie i troche OT]
Od: "Hafsa" <h...@...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Pawlus" <a...@...stopce> napisał w wiadomości
news:d0hasn$civ$3@atlantis.news.tpi.pl...
>> VE chyba wiekszosc sklepow internetowych nie przyjmuje.
>
> To nawet nie chodzi o sklepy, ale o banki. To od nich zależy, czy dana VE
> będzie się nadawała do płatności zdalnych (czyli, że sprzedawca będzie
> mógł
> ściągnąć z tej karty pieniądze, mając tylko jej dane, a nie mając karty
> fizycznie w ręku i nie mogąc jej 'przeciągnąć' przez terminal).
> Praktycznie
> każdy polski bank uniemożliwia takie transakcje w przypadku VE, jednak był
> swego czasu wyjątek - VE z banku Inteligo, którą dawało sie płacić w
> internecie. Jak jest teraz - nie wiem. Ja nadal polecam ekartę z mBanku do
> wszelkich transakcji internetowych. I na pewno na truskawce można nią bez
> problemu zapłacić, a z kartami a innych banków różnie bywa.
Mam Vise i ta zwykle place. Moja VE sie nie nadaje. Ma to dobre i zle
strony. Zreszta nasze VE w wikeszosc miejsc za granica, gdzie przebywalam,
nie byly honorowane.
> Ktoś tu ostatnio pisał o problemach z zakupami na strawberrynet, miała je
> również moja przyjaciółka. Problemy polegają na tym, że niby sklep
> przyjmuje
> zamówienie i blokuje pieniądze na koncie klienta, jednak paczki nie
> przysyła, a pieniadzą są odblokowane po kilku dniach. Nie wiem od czego to
> zależy, ja nigdy takich problemów nie miałam.
Zrobilam wiec pierwszy zakup, ciekawe, jakie beda moje doswiadczenia...
Generalnie powinno być tak, że
> zaraz po złożeniu zamówienia dostajesz maila z potwierdzeniem,
Dostalam.
a po ok. 24
> godzinach dostajesz kolejnego z informacją o wysyłce paczki do Ciebie.
> Jeśli
> dostaniesz oba maile, to znaczy, że wszystko w najlepszym porządku.
Musze jeszcze parenascie godzin poczekac ;-)))
> Ważne, żeby podać im prawdziwy adres mailowy,
Zwykle to robie. Nie boje sie jakiegos ordynarnego spamu, bo wiem, ze takim
firmom nie usmiecha sie to robic.
bo po pierwsze przychodzą na
> niego potwierdzenia, czasem oferty o jakichś świetnych okazjach (ale nie
> nachalnie, ok 1 na miesiąc, z resztą można zrezygnowac z tej opcji). Poza
> tym to niejako do adresu mailowego są przypisane zniżki za kolejne zakupy,
> dlatego najlepiej zawsze podawać ten sam adres (tzn. można go zmienić, nie
> tracąc zniżek, ale trzeba im napisać maila z prośbą o przyporządkowanie
> zniżek do innego konta mailowego). Z resztą potem wystarczy już tylko
> wpisać swój email i podać hasło i wszystkie nasze dane (adres, itp) się
> pojawią, nie trzeba tego wklepywać za każdym zamówieniem.
Czy haslo to ten numer, ktory nadszedl w mailu?
Piszę o tym
> dlatego, że wiele osób nie podaje w sklepach internetowych prawdziwych
> maili
> z obawy przed spamem, ale akurat w przypadku truskawy nie ma się czego
> obawiać.
Dzieki, jakos w momencie robienia zakupow i manipulacji moimi pieniedzmi
wole miec klarowna sytaucje....
>> Zauwazylam, ze jest opcja wyboru w PLN, czy ta opcja jest porownywalna z
>> cenami w $? Jest jakas roznica? Czy lepiej wybrac zlotowki i tyle?
>
> To jest trochę zagmatwane. Jak rozwiniesz tę listę z dostępnymi walutami i
> się przyjrzysz, to zobaczysz, że pierwsze osiem walut jest wyświetlonych
> na
> taki niebieski kolor, reszta jest już pod kreską i fioletowa. W dziale
> 'customer service' wyjaśniają, że tylko zakupy robione w jednej z tych
> ośmiu
> walut gwarantują, że zapłacimy dokładnie tyle, ile mamy na fakturze. Jeśli
> wybierzesz którąś z pozostałych walut (czyli np. złotówki), to kwota,
> którą
> rzeczywiście zapłacisz będzie wypadkową kilku przewalutowań na linii
> sklep -
> wydawca karty (np. visa international) potem wydawca karty - Twój bank i
> na
> koniec Twój bank - Twoje konto. To tak w dużym uproszczeniu, bo nie sensu
> zagłębiać się w szczegóły. Wszystko wskazuje na to, że jeśli zaznaczysz
> opcję płatności złotówkami, to transakcja będzie przynajmniej 2-3 razy
> przewalutowana po drodze, a trzeba pamiętać, że każda instytucja chce na
> takim przewalutowaniu zarobić, więc wydaje się to mniej korzystym
> wyjściem.
> Ja zawsze zaznaczem $ i po prostu sprawdzam przez internet kurs, po jakim
> mój bank w danym dniu sprzedaje dolary i od razu wiem ile dokładnie
> zapłacę.
> Ale ponieważ lubię takie doświadczenia, to następnym razem zrobię jakiś
> mały
> zakup, wybiorę opcję płatności w złotówkach i porównam. Kiedyś robiłam
> eksperyment i jednego dnia złożyłam na truskawce dwa zamówienia - jedno w
> dolarach, drugie w euro. Wyszło, że minimalnie taniej jest kupowac w $, co
> było trochę nielogiczne, bo moja karta jest rozliczana przez bank w euro,
> więc teoretycznie zakupy w euro powinny być dla mnie najkorzystniejsze.
> Jak
> widać więc, teorie bakowe to jedno, a w praktyce trzeba przetestować.
> Kolejna rzecz, że moje doświadczenia w ekartą z mbanku mogą się różnić w
> tym
> względzie od kogoś kto ma dajmy na to Mastercard z powiedzmy BPH. Inny
> bank,
> inny wydawca karty = inne kursy przewalutowań.
>
> Także sama widzisz... :))
No tak, zamowilam w zlotowkach, nastepnym razem bede madrzejsza ;-))))
> Naprawdę lepiej robić pojedyńcze zakupy, bo wtedy szybciej uzyskasz
> maksymalny upust 'lojalnościowy'. Z jednej strony nie ma co się bać tych
> opłat celnych, bo i tak Ci je zwrócą. Z drugiej strony trzeba wziąć pod
> uwagę, że paczka przyjdzie do nas z opóźnieniem, bo swoje musi odleżeć w
> urzędzie celnym. Trzeba się naużerać z babkami z tego urzędu, potem trzeba
> wysupłać z kieszeni te pieniądze na vat i akcyzję i przygotowac maila do
> truskawki, itp itd... Więcej z tym zachodu, niż warte te dodatkowe 5%
> upustu, które właśnie najwyraźniej przepadnie na nierefundowalne opłaty
> manipulacyjne, o których na końcu maila.
>
> Jeszcze jedno. Pisałam w poprzednim poscie, że absolutnie bezpieczne są
> jedynie paczki z wartością poniżej 25$. Takich paczek możesz zamówić
> nieograniczoną ilość jednego dnia i żaden urząd celny nie ma prawa się
> przyczepić i cokolwiek naliczyć. Jednak często jest tak, że pojedyńczy
> krem
> kosztuje 60$, a w przypadku kosmetyków Decleor, to proktycznie wszystkie
> sa
> droższe niż 25$. Dlatego radzę zamówić jeden krem na raz i odczekać kilka
> dni z kolejnym zamówieniem, tak, żeby dwie paczki, z których każda
> przekracza 25$ nie spotkały się w urzędzie celnym. Piszę o tym dlatego, że
> raz miałam taką sytuację. Celniczka powiedziała mi w zaufaniu, że gdyby
> była
> jedna paczka, to przymknęliby na nią oko, mimo iż wartość była ok 45$.
> Babka
> stwierdziała, że skoro w środku był jeden krem to machnęliby ręką, ale
> ponieważ jednocześnie trafiły do nich 3 takie paczki do mnie - no to mi
> nie
> przepuścili i oclili. Jak widzisz mam już bagaż doświadczeń z zakupami na
> truskawce, z reszta babki w urzędzie celnym też już bezbłędnie rozpoznają
> paczki nadane przez strawberry i dobrze widzą, że w środku są kosmetyki.
> :))
No tak, bo nie jestesmy jedyne internautki zakupiary...
Bede pamietac o towich radach, dzieki, w razie czego, na pewno moge liczyc
na twa pomoc ;-))))
>> Na koncie karty kredytowej?
>
> No tak - zasilają tę kartę, którą było płacone zamówienie. Nie wiem, jak
> to
> dokładnie jest z kartą kredytową, bo ja mam płatniczą, a to co innego.
Niby co innego, ale ja wglad w swoja karte kredytowa via internet tez mam. I
widze, co na niej sie dzieje.
> No to tyle. Trochę długo wyszło, ale i tak siedzę chora i nie mam co
> robić,
> to chociaż sobie popiszę posty na grupę :))
Dalej katar? Ja mialam 3-dniowa migrene w zeszlym tygodniu. Nawet do netu
nie zagladalam.
Zdrowia zycze, dzis i tak nie warto z domu wylazic, bo zaspy po pachy,
przynajmniej u mnie na wsi ;-))))
Hafsa- w pracy
|