Data: 2016-08-08 14:14:19
Temat: Re: Znalezione
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan stefan napisał:
> Teraz po emigracji z Piasku na Piaski zaglądam tam coraz rzadziej, ale
> przynajmniej raz w miesiącu - powąchać zapachu młodości, bo dzieciństwo
> spędziłem na Zwierzynieckiej, tam byli inni sklepikarze, inne zapachy,
> ze słoikiem latało się po wodę spod ogórków bo tatę bolała głowa :)
O właśnie, zapach okolicy, to rzecz ważna. Różne rzeczy w powietrzu latają.
Albo nie latają. Komuś się może wydawać, że słój ogórów ukisi się wszędzie.
Nieprawda. Znajomi próbowali w Afryce Południowej. Nijak się nie dawało.
To samo z mlekiem, którego na kwaśnie przerobić się nie dawało. Choć tam
klimat zbliżony do południa Europy, to w powietrzu brak właściwych naszym
okolicom mikroorganizmów. Ale tym co latają, też nie wszystko jedno, gdzie
usiądą. Szkolne doświadczenie miało nauczyć, że taki kropidlak upodobał
sobie ciemny chlebek -- na nim lubi się mnożyć, a gdzie indziej to już
niekoniecznie. Dobrze jest wiedzieć, czym wybraną żywinę łatwo sobie zwabić.
Jarek
--
Dwóch ich weszło do sklepu w zapusty
jeden sok pił na kaca z kapusty.
A jak wypił to zniknął za progiem
więc na drogę powiedzmy mu: "z Bogiem".
|