Data: 2012-04-11 19:00:23
Temat: Re: Znieczulenie
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-04-11 17:39, Nemezis pisze:
> ___Myślę, że minie jeszcze kilkadziesiąt lat i w ogóle nie będzie
> porodów drogą naturalną. Czy pana to nie niepokoi? Nie. Nie bardzo.
> Dlaczego? Może to dziwić kogoś, kto nie widział powikłań po porodzie
> naturalnym. Poród jest zjawiskiem, które gdzieś wymknęło się spod
> kontroli ewolucji lub zawędrowało w ślepy zaułek. Wygląda na to, że
> nie jest to najlepiej pomyślany sposób przyjścia na świat człowieka.
> To, że kobieta stanęła na wyprostowanych nogach, a także fakt, że
> dziecko ma coraz większy obwód głowy spowodowało, że poród siłami
> natury ma coraz mniej wspólnego z fizjologią. Taki poród, z pozoru
> najlepszy, dla wielu kobiet bywa niebezpieczny,więc w ich wypadku
> operacja jest mniejszym ryzykiem. I dla nich, i dla ich dzieci .
> http://kobieta.dziennik.pl/twoje-emocje/artykuly/209
299,porod-to-slepy-zaulek-ewolucji.html
No ale dlaczego się tu zatrzymałeś?
Czytaj dalej:
*"Czy jeśli przychodzi do pana kobieta i mówi, że panicznie boi się bólu
porodowego, dlatego bardzo chciałaby się umówić na cesarskie cięcie, to
pan zgadza się na to?*
Osobiście raczej tego nie pochwalam. Nie zabraniam jednak wykonania
cesarskiego cięcia moim asystentom, wręcz przeciwnie. Gdybym zabraniał,
to wzrósłby odsetek cięć robionych z nie do końca uzasadnionych,
"naciąganych" wskazań medycznych. Jeśli pacjentka przychodzi i chce je
mieć na życzenie, to przede wszystkim trzeba ją poinforować o możliwych
powikłaniach. Najgorsze jest to, że media wytworzyły poczucie dramatu
porodu naturalnego i luksusu cięć cesarskich; takie artykuły od lat
pojawiały się w prasie. Sprawiało to wrażenie, że poród naturalny często
kończy się śmiercią, a cesarskie cięcie to takie małe, sympatyczne
obcięcie paznokci. Wpada się, robi się cięcie dla dzidziusia i po
krzyku. Znana aktorka <http://www.dziennik.pl/tagi/aktorka> mówiła w
wywiadzie: "Dla dobra mojego dziecka pojechałam do szpitala i zrobiłam
(raczej ktoś jej zrobił) cięcie cesarskie na życzenie. Czego się nie
robi dla dziecka?" A tak naprawdę ona bała się porodu. Tymczasem musimy
pamiętać, że "cesarka" też może mieć powikłania i też może się skończyć
śmiercią. Dokładnie tak samo jak poród siłami natury. Zresztą wszystkie
działania medyczne są obciążone jakimś tam ryzykiem.
*
Jest tu pewna sprzeczność. Z jednej strony słyszę naganę, gdy mówi pan,
iż media wykreowały obraz straszliwego porodu naturalnego i modę na
cesarskie cięcie, a z drugiej, że bez żadnych oporów sam pan zgadza się
na cesarskie cięcia w przypadku kobiet, które albo się boją, albo chcą,
żeby było łatwiej.*
Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Mam pełną świadomość ryzyka jednego i
drugiego rodzaju porodu i tego, że suma tego ryzyka po jednym i po
drugim jest podobna. Tyle tylko, że pacjentce, która przychodzi i mówi,
że chce, aby jej zrobić cięcie cesarskie, trzeba powiedzieć, że nie
będzie potem w stanie chodzić przez pięć dni, że będzie miała większe
problemy w okresie wczesnego macierzyństwa, choćby dlatego, że po
operacji pozostanie jej dziura w brzuchu itd., że ta dziura może ropieć,
że dziecku grozi wówczas większe ryzyko zapalenia płuc. Ona musi o tym
wszystkim zostać poinformowana i musi w sposób świadomy podjąć decyzję.
Musi wiedzieć, że to nie jest wcale najlepsze rozwiązanie."
|