Data: 2008-07-18 14:31:14
Temat: Re: Zosie Samosie
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka wrote:
> Zosie Samosie. Nazwę tak dzisiaj kobiety samotne, z przymusu, nie z
> wyboru. Niekoniecznie na całe życie. Przedział czasu nie ma tu
> zbytniego znaczenia. Niekoniecznie rozwódki czy singielki. Niekiedy
> totalnie samotne w środku małżeństwa i rodziny. Pozostawione przez
> męża, czy partnera, samym sobie,
> z wszelkimi problemami, z potomstwem, z tym całym, niby wspólnym, a
> jakże odrębnym, okazuje się, tu i teraz. Codziennie zmagające się z
> ogromem obowiązków, kłopotów, ze zwykłą fizyczną bezsilnością.
> Ile kobiet przeżywa trud bycia Zosią Samosią, nie wiemy.
> Bo przecież: show must go on.
> Bezbłędny makijaż, uśmiech, nienaganna figura, skutecznie maskują
> wewnętrzne piekło.
> Pytanie zasadnicze brzmi:
> Zosie Samosie to ciche bohaterki?
> A może naiwniaczki, które nie potrafiły dobrze się ustawić w życiu?
Ani to ani to. To kobiety, które same z własnej woli zamknęły się w swojej
skorupce. Myślą, że tak jest bezpieczniej, a w ten sposób odcięły się od
mnogości dobrych rozwiązań.
Pozornie druga opcja, którą sugerujesz, pod moją tezę podpada - ale nie do
końca. To nie są naiwniaczki. Odwrotnie. Brakuje im pewnej dozy naiwności
własnie. Wiary w ludzi i swoje mozliwości. Brak tego minimum nie pozwala
wyjść poza okowy nie zawsze uzasadnionych obaw.
--
pozdrawiam
michał
|