Data: 2002-07-19 09:15:16
Temat: Re: Zupy latem
Od: hmmm <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Thu, 18 Jul 2002 20:28:08 +0200, "Stanislaw" <t...@g...pl>
napisal/a:
>Przepraszam ze pytam!! Ale czesto gotuje rozmaite zupki ,zarowno te wiosenne
>letnie itp pomijajac caloroczne jak grochowy czy fasolowy.Latem mam jednak
>problem.Czesto zanim zostanie zjedzona to na biezaco ale jak chce nadmiar
>zostawic na potem to kwasnieje.Przeciez cieplej do lodowki i wloze!
>Czy jest na to sposob?
utensylia:
zlewik, koreczek i zimna woda.
proponowana kolejność:
1. odkręcenie kranu z "zimną" wodą na 3 minuty w celu pozbawienia jej
cudzysłowiu
2. zakręcenie kranu
3. ulokowanie garnuszka w zlewiku
4. ulokowanie koreczka w odpowiedniej dziurce
5. odkręcenie zimnej wody i puszczenie jej strumienia obok garnuszka.
6. zakręcenie kranu przed osiągnięciem przez wodę poziomu krytycznego
uwagi:
- woda lubi zaatakować wnętrze garnuszka - sugerowana ostrożność
(wiem o czym mówię, ostatnio mój pieczołowicie przygotowywany wywar
buraczany na chłodnik został rozcieńczony w stopniu uniemożliwiającym
spożycie... - zaczytałam się (ma się rozumieć w pl.rec.kuchnia -
off-line))
- garnuszek wypełniony śladową ilością pożywienia lubi dryfować, przez
co woda może zaatakować jego wnętrze (bo lubi, jak już wcześniej
wspomniałam) - sugerowana j.w. ostrożność
- sugerowane jest powtórzenie czynności 1-6 po osiągnięciu przez wodę
zbyt wysokiej temperatury (w przypadku powtórzenia należy dodatkowo
wykonać:
7. wyjęcie garnuszka
8. ekstrakcja koreczka (i chwila przerwy na pożegnanie wody - machamy,
machamy!)
- w sytuacjach ekstremalnych (brak zlewu, lub, co bardziej
prawdopodobne, brak koreczka, możemy posłużyć się stosownych rozmiarów
miską, eliminując punkty absurdalne)
hmmm
|