Data: 2001-09-18 15:09:59
Temat: Re: Zycie jest do bani
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
koh ol:
> Oj, Czarku, tu trochę przeginasz.
> Nawet jeżeli na końcu "walisz" buźkę.
Ojejku, Kohol, nie irytuj sie, przeciez nie ma w sumie o co. :)
> Myślę, że Tobie uwierzą sfrustrowanę męskie jednostki.
> Podajesz teorie nt. kobiet. Ja podaję moje własne
> doświadczenia i doświadczenia moich kumpelek.
Chyba niekoniecznie. :)
Kazdy prawie mezczyzna ma chwile kiedy bez oporow
powtorzy: '...z kobieta zle, bez kobiety jeszcze gorzej...'.
Wielu mezczyzn tak ma, wiesz?
> Jeżeli nie jest to dla Ciebie wiarygodne, to o czym
> będziemy dyskutować?
Nie o to chodzi ze jest to dla mnie niewiarygodne. Serio.
Tylko Ty wybierasz mocno niereprezentatywne przyklady.
Np ja mowie: na Saharze wody jak na lekarstwo,
no a Ty na to: nieprawda, widzialam ulewe na Saharze... itd.
Tylko sie nie obraz, ale tak to widze.
Nawet Twoje 'specjalnie wyselekcjonowane' kolezanki
postepuja tak jak napisalem, tylko ani Ty ani one
nie potraficie tego dostrzec, a co dopiero przedstawic.
Tak wlasnie jest, kobieta nie potrafi ocenic ze pewne
jej pragnienia wykluczaja sie nawzajem w realu, natomiast
jesli nawet potrafi to nie potrafi z kolei najczesciej zrezygnowac
z tej opcji ktora uniemozliwia realizacje innej takze porzadanej.
W tym sensie wiele spraw jest dla kobiety umowna i wzgledna.
Tutaj niezlym przykladem jest oszczedzanie: z jednej strony OK,
ale powiedzmy czasami baaardzo trudno zrezygnowac z tego
czy tamtego.
Takich spraw jest wiele.
Mezczyzni to widza i trudno im zrozumiec np oszczedzanie
'na modle kobiet'.
Dlatego m.in. bogaci mezczyzni sa kobietom potrzebni. ;))
Nie wiem czy dobrze wytlumaczylem. :)
Pozdrawiam,
Czarek
|