Data: 2001-09-18 15:50:46
Temat: Re: Zycie jest do bani
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9o7o32$3r1$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
18-09-01 17:09:
> koh ol:
>> Oj, Czarku, tu trochę przeginasz.
>> Nawet jeżeli na końcu "walisz" buźkę.
>
> Ojejku, Kohol, nie irytuj sie, przeciez nie ma w sumie o co. :)
Manipulujsz Czarek - to Kohol wie, czy jest, czy nie o co. Robisz slodka
minke, a potem dowalasz dalej:
> Nawet Twoje 'specjalnie wyselekcjonowane' kolezanki
> postepuja tak jak napisalem, tylko ani Ty ani one
> nie potraficie tego dostrzec, a co dopiero przedstawic.
Skad ta niezachwiana pewnosc, ze blad postrzegania nie lezy po Twojej
stronie? Nie mozesz wiedziec lepiej od podmiotu jak on postepuje, bo -
jeszcze raz powtorze - nie masz dostepu do wszystkich czynnikow wzietych pod
uwage w trakcie przeprowadzania racjonalnego rozumowania. To, co dla ciebie
wydaje sie nieracjonalne jest tylko Tobie niedostepne do zrozumienia. No i
przede wszystkim to, co robisz to uprzedmiotowienie jednostki - ty wiesz
lepiej, co ktos mial na mysli i jaka jest jego tozsamosci? Przeciez to
nieracjonalne, to co mowisz. Ty tylko jako nieracjonalne mozesz je odbierac
i do tego masz prawo. Ale to twoja fiksacja, a nie wada wrodzona tych, ktore
sadzisz.
> Tak wlasnie jest, kobieta nie potrafi ocenic ze pewne
> jej pragnienia wykluczaja sie nawzajem w realu, natomiast
> jesli nawet potrafi to nie potrafi z kolei najczesciej zrezygnowac
> z tej opcji ktora uniemozliwia realizacje innej takze porzadanej.
> W tym sensie wiele spraw jest dla kobiety umowna i wzgledna.
> Tutaj niezlym przykladem jest oszczedzanie: z jednej strony OK,
> ale powiedzmy czasami baaardzo trudno zrezygnowac z tego
> czy tamtego.
Chyba tu sie roznimy - to, jak widzimy rzeczywistosc, jest sprawa wzgledna.
Dobrze jest nie postrzegac siebie jako pepka swiata. Zaznaczam - dla dalszej
dyskusji - ze jestem sceptyczna jesli chodzi o obiektywne istnienie
rzeczywistosci, a raczej mozliwosc dotarcia do takowej. Dla mnie prawdy sa
intersubiektywne, a ludzie rozni - nie lespi, nie gorsi, mniej czy bardziej
racjonalni, ale po prostu rozni. Sa podobienstwa rodzinne, jest
prawdopodobienstwo, jest sa wyjatki od reguly etc. W takim swiecie nie mowi
sie o Prawdzie, Racjonalnosci v. Irracjonalnosci.
To moze byc dla Ciebie nieracjonalne, dla mnie jak najbardziej.
>
> Takich spraw jest wiele.
> Mezczyzni to widza i trudno im zrozumiec np oszczedzanie
> 'na modle kobiet'.
? Qrcze, nie wiem o co ci chodzi? To jest jakas choroba wrodzona? Jakie sa
symptomy?
>
> Dlatego m.in. bogaci mezczyzni sa kobietom potrzebni. ;))
A to juz dluga historia i ma rozne wytlumaczenia. Generalnie boj sie toczy o
srodki do zycia. Przypominam, ze wg stystyk bezposrednio do kobiet nalezy
zaledwie 1% majatku ogolnoswiatowego, wiec zeby przezyc i dopchac sie do
pozostalych 99%, a przynajmniej jakis 49, musza podstepnie podprowadzic go
facetom. Jesli spytasz znowu, gdzie ja to widze, to polecam cos bardzo na
czasie - strony afganskiej org. kobiecej:
http://www.rawa.org
Dla ciebie swiat zdaje sie jest prosty przez swa niezmiennosc i
ahistorycznosc. I nie ma w nim chaosu, nie mowiac o entropii.
>
> Nie wiem czy dobrze wytlumaczylem. :)
> Pozdrawiam,
> Czarek
Mowi sie, ze minal czas prawodawcow, nastal czas tlumaczy - i tu sie
zgadzam: warto swoj swiat tlumaczyc, werbalizowac swoj punkt widzenia, ale
jednoczesnie warto tez sluchac, gdy inni tlumacza.
Pozdr.
Joanna
|