Data: 2008-07-22 16:13:04
Temat: Re: a po slubie...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Panslavista wrote:
>> ...
>>
>>>> Trzeba przygotowania do radzenia sobie z takim stanem rzeczy. Bez
>>>> wysiłku włożonego w układanie dobrych relacji będziemy dostrzegać
>>>> tylko niekorzstne zmiany u partnera po ślubie.
>>> Śmieszne rzeczy prawisz. Od Syli rano usłyszałem "bede nie bede" -
>>> czyli to samo, co w poprzednich małżeństwach, urwała w pół słowa,
>>> gdy spojrzałem z ukosa. To był drugi kubeł zimnej wody na moje
>>> rozpalone do czerwoności serce.
>>> Kobieta jeżeli nie zdobyła pozycji dominujacej przed slubem
>>> przystępuje do bezwzględnej i bezpardonowej walki o władzę w związku
>>> zaraz po ślubie.
>>> COSI FAN TUTTE !!!
>> Za wzór obrałeś niewłaściwą szkołę.
> Możliwe, ale razem żeśmy się wybrali, a przykład z życia, nie z
> sufitu.
Powołałeś się na nienajlepszą operę.
Ja nie z tej szkoły, bo u mnie nie było takich kobiet.
--
pozdrawiam
michał
|