Data: 2008-07-24 12:19:09
Temat: Re: a po slubie...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka wrote:
>>>> U większości osób pobierających się ślub jest jednak momentem
>>>> przełomowym. Koniec czegoś starego i pocztątek czegoś nowego. :)
>>> No tak, pierwszy raz w życiu widziałam mojego męża pijanego do
>>> nieprzytomności :/. I ostatni zresztą.
>> A ja nigdy mojego takim nie widziałam - "pijaność" podobno zależy od
>> poziomu aktywności pewnego enzymu w watrobie :-)
> ...a gdyby spróbował się urżnąć w dniu ślubu, no to raczej rano byłby
> rozwód.
> Może niektórym wszystko jedno, jak się zachowają w dniu ślubu - kiedy
> ślub jest tylko formalnością...
Formalnie enzym zdał egzamin...
--
pozdrawiam
michał
|