Data: 2017-07-18 21:53:37
Temat: Re: aborcja w przypadku gwałtu
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 18 lipca 2017 11:42:50 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> wiadomości news:c83206db-ed14-4a96-8a2a-d04f6f890af1@googlegrou
ps.com...
> W dniu wtorek, 18 lipca 2017 00:20:06 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
>
> > No ale zniknąłeś wtedy "Bozię", która na Ciebie patrzy i ocenia, wpycha do
> > piekła lub zaprasza do nieba :-) Napewno ją sobie czymś innym zastąpili,
> > aby trzymać wiernych niewidzialną uprzężą za mordki :-)
>
> Groźba jest, ale realna. Co jakiś czas następują wieki ciemne, kiedy
> buddowie
> nie nauczają, a bodhisattwowie albo nie wyzwalają, albo generalnie się
> gdzieś
> z tym ukrywają i mało kto pamięta o buddyzmie. Wtedy poziom ludzi spada na
> pysk
> i znowu zaczynaj kierować się niskimi odruchami i emocjami zamiast rozumem
> i miłością.
>
> =================================================
>
> Dobra, dobra. I tu widać właśnie...brak Doskonałości. Ot- jest sobie "Coś",
> co kieruje się określonymi prawami- jak Prawo Karmy. Gra powołuje Awatarów,
> Awatarzy kierują Grą. Według Prawa.
> Jakub- ja tego nie kupuję. O ile do tego momentu- od biedy- możemy nawet się
> w wielu procentach zgodzić- o tyle nie do przyjęcia jest taki "konstrukt"
> bez Boga. Jest- po prostu pusty. Paweł apostoł pisał, że daremna nasza
> wiara, jeśli Jezus nie zmartwychwstał. Nawet, jeśli reszta jest do
> przyjęcia. A Ty właśnie głosisz coś takiego. Prawdę- bez Zmartwychwstania.
> Prawdę, która nawet tego Zmartwychwstania nie kwestionuje, ale mówi: "to bez
> znaczenia". Z całym szacunkiem dla Ciebie- to nie do przyjęcia- z żadnego
> poziomu. Taoistycznie patrząc- buddyzm wyzwala hinduistów z mocy demonów-
> nazywanych bogami. Jednak po co nam buddyzm- skoro mamy chrześcijaństwo-
> głoszące swój uniwersalizm i Zmartwychwstanie?
No ale dostęp do nauk chrześcijaństwa też jest ograniczony miejscem, a
w pewnych epokach traci ono na przejrzystości. Obok pierwotnego przesłania
naucza się zaciemniających je pierdół, a to prowadzi do tego, co pisał Pszemol
o "tłumie niedouczonych tępaków idących z widłami i pochodniami burzyć
obserwatoria kosmiczne, palić biblioteki i niszczyć laboratoria naukowe".
Najbliżej do tego jest ISIS, talibom, Boko Haram ale także chrześcijańskie
ugrupowania się zdarzają w rodzaju "Armii Boga" z Ugandy.
Czyli teoretycznie w takich epokach chrześcijaństwo istnieje - praktycznie
tylko z nazwy. Podobnie zresztą jak buddyzm w tychże.
Nie kwestionuję Zmarwychwstania, ale i go nie przeceniam. Zmartwychswtanie
jest znakiem - siddhi ciała, które wskazuje na dominację ducha / rozumu /
umysłu nad materią i jej bezmyślnymi siłami. Uważam, że należy podkreślić
to w dialogu z materialistycznym racjonalizmem, ponieważ materialistyczni
racjonaliści też dążą do dominacji sił umysłowych, rozumianych jako informacja
nad resztą materii. Jeżeli potraktujemy religię w paradygmacie cybernetycznym
jako jeszcze jeden sposób opanowania materii obok wiedzy ścisłej, będzie nam
łatwiej.
Racjonaliści dążą do przedłużenia ludzkiego życia i także do odtworzenia
rozproszonej informacji o życiu przeszłym, a przecież religie właściwie pojęte nie
zniechęcają do tego celu tylko wręcz odwrotnie. Można je odczytać
pro-transhumanistycznie, a nie jak interpretują je prostaki z zabitej wsi.
Niebezpieczeństwo nie leży w rozwoju technologii, ale w nieumiejętnym,
niewłaściwym ich użyciu.
|