Data: 2003-11-09 20:10:23
Temat: Re: abstrakt - konkret było:# talia
Od: "puciek2" <p...@g...WYTNIJ.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mania <m...@W...pl> napisał(a):
<5...@n...onet.pl>
> > > one są abstrakcyjne!!
> > > :)
> > >
> >
> > I całkiem słusznie, IMO.
> że są abstrakcyjne? ;)
To pozostawie Ci jako zagadkę.
> > > ale w tym stwierdzeniu są dwa twierdzenia nawzajem się wykluczające
> > > a w tych dwuch nastepne i nastepne itd
> > >
> >
> > A to już moim zdaniem złudzenie.
> złudzenie? niezaprzeczam :)
> atticus.pl/mania/co%20to%20jest/Hallucination.jpg
Tak, czy to mnie skręca czy to się kręci ? :o)
[...]
> > Nie bardzo bo rzeczywistość jest taka jaka jest i nie ma innej
> > możliwości funkcjonowania.
> dlatego my możemy od niej odbiec, ona od nas już nie ;)
> abstrachyjąc odchodzimy od konkretu na rzecz jego wyobrażenia
No to spróbuj inaczej, tzn od niej (rzeczywistości) 'nie odbiegać'.
I koniecznie napisz jak to robisz. :o)
[...]
> > W pytaniach nie ma błędów.
> ale już samo sformuowanie pytania może doprowadzić do ślepego zaułaka
> ponieważ sugeruje ono okresloną tezę
> np.: dlaczego pies miałczy?, albo: kim była wiolonczela?
Czy aby napewno, sformułowanie pytania prowadzi to ślepego zaułka ?
A tego typu pytania, mogą miast ślepego zaułka prowadzić w nowe
wszechświaty.
> > Znacznie gorzej jest jak ktoś nie 'dostrzega'
> > i nie zajmuje się abstraktami.
> hmm..., coś zbyt abstarkcyjnie jak na mnie ;)
E... nie wierzę.
[...]
> >
> > Tu chyba lekko błądzisz. Abstrakty mają charakter emocjonalny. Opis
> > to już nie to.
> dlaczego??
> opis nie może być emocjonalny??
Sama pomyśl. Przecie opis to tylko sybmole, w dodatku symbole w zakresie
opisu świadomości tzn. ostro ocenzurowane.
> chciałabym, żebyś uzasadnił jak to kombinujesz z tym emocjonalnym
> charakterem abstrakcji, bo jakoś do tej pory tego jeszcze nie
> ugryźliśmy, a nie ukrywam - strasznie mnie to obchodzi :o)
I widzisz tu powoli zbliżamy się do tego co nieprzekazywalne i dostępne
we własnym doświadczeniu. Narazie spróbuję tak. Emocje wyodrębniają/tworzą
świat wewnętrzny nadając jego obiektom znaczenie/wartość/zainteresowanie,
Ten świat powstaje (a przynajmniej tak by było idealnie) jako odwzorowanie
świata zewnętrznego. To tylko dzięki emocjom świat zewnętrzny jest w obrębie
zainteresowań człowieka. Z kolei, problemy z emocjami powodują tworzenie
własnych
światów oderwanych od rzeczywistości.
> > > bedę mogła wykorzystać go do dalszych działań,
> > > równiez takich którte pozwolą mi na funkcjonowanie w grupie
> > > społecznej ponieważ, bedę sie posługiwała podobnym
> > > obrazem kółka jak większość członków tejże populacji
>
> > I tu znowu niebezpieczeństwo. Jako że abstrakty
> > 'są zbudowane z emocji' są też
> > intersubiektywne i nieprzekazywalne.
> > Opisywać je można ale tu zachodzi już
> > niebezpieczeństwo projekcji, wyparcia i innych.
> no i tak sie przecież dzieje, no nie?
> dlatego, możemy sobie tutaj flaki wypruwać
> a i tak pure empatia nie będzie możliwa
Empatia nie tylko jest możliwa, ale i konieczna (aby się porozumieć).
Ponieważ nie da się 'zrozumieć' człowieka nie odkrywając dla siebie
kontekstu emocjonalnego jego wypowiedzi. Bez tego odbiera się bełkot
(jakże często tu na grupie), 'nadawanie na innych falach' lub obrazę
majestatu jedynie słusznych teorii.
> ale podobieństwa przecież istnieją
> tak jak Bacha jest Bachą a Mania Manią
dla każdej osoby zupełnie inaczej
> tak obie mamy głowy, ręce, paznokcie,
> obie nosimy ubrania (no nareszcie coś z hymanoidalnych ;)
> obie żyjemy w tym samym czasie i obie myślimy
> obie czasem odczuwamy radość itp
> nazwałabym to subiektywizmami powszechnymi ;)
> one to pozwalają nam na odniesienie wrażenia porozumienia
Z tego wszystkiego najbardziej trafną cechą wspólną (IMO) jest to,
że obie czasem odczuwacie radość to może stanowić podstawę do porozumienia.
Natomiast wszystkie inne rzeczy tylko o tyle o ile mają podobne
znaczenie emocjonalne.
> i tak między b. a p. nie ma zadnego znaczenia
> czy tak jest w istocie, grunt, że subiektywnie tak to odczuwamy ;)
no właśnie, subiektywnie...
> takie własnie podobieństwa w abstrachowaniach miałam
> na myśli
Natomiast ja powtórzę, że IMO tylko podobnie ukształtowany emocjonalnie
(co do podstawowych emocji typu radość,strach,złość itp.) wewnętrzny
elementarz
abstraktów umożliwia 'nadawanie na tych samych falach' inaczej porozumiewanie
będzie groziło walką ze względu na zagrożenie czymś czego nie sposób pojąć.
[...]
> >
> > > to nie abstrakt jest niepoznawalny
>
> > Niestety poprawne znaczenie abstraktów też jest baardzo trudno
> > poznawalne ponieważ działają mechanizmy obronno-ewolucyjne
> > ukrywające wiele ich aspektów.
> zaraz jeśli nadalismy jakiemus konkretowi kształt pojęcia/abstraktu
> zanim zdążyliśmy ten konkret pojąć to jakim cudem mamy znać
> poprawne znaczenie tegoż abstraktu ??
Podam przykład. Spostrzegasz coś czego jeszcze wydaje się nie znasz. W tym
momencie
'poprawnym' (IMO) będzie wstępne zaineresowanie (zjeść czy uciekać ?).
A konkret przyjmuje na tym etapie znaczenie 'coś co trzeba rozpoznać'.
Tu następuje obserwacja i porównywanie ze słownika abstraktów w tym także
empatia.
Jeśli 'udało się' dopasować to nowy obiekt ma otrzymuje znaczenie zgodnie z
dopasowanym kluczem. Ale to dopasowanie jak już pisałem jest tylko z pewnym
prawdopodobieństwem i dlatego jest poprawne lub nie.
Jeśli pomimo tej wstępnej oceny nie nastąpiło dopasowanie tu konkret otrzyma
następną
(IMO) poprawne znaczenie 'dziwny obiekt nie wykazujący standartowych cech'.
Tu może nastąpić długotrwała faza nadania innego znaczenia poprzez
znalezienie
zastosowania tego czegoś dla własnych potrzeb.
> mamy dwa byty
> jeden zastany a drugi stworzony na potrzeby rozpoznawania pierwszego
> konkret i abstrakt (strasznie upraszczam)
> na drodze poznania konkretu może się okazać, że abstakt jest stricte
> wirtualny
> e?
> i co wtedy?
> wtedy mamy paranoję?
> a moze przeredagujemy abstrakt?
> ciemność widzę! ;)
> zaraz, zdaje się, że
> założenie jest takie że abstrakty powołujemy do życia
> za posrednictwem emocji/odczucia
Tak, a ponieważ w miarę poznawania mogą zmieniać się emocje stąd
i pozycja abstraktów jednych względem innych nie jest stała.
> No
> ale posługujemy się tez pojęciami pustymi, które też nazywamy abstraktami
> np: Mania wymawiajaca "dualizm korpuskularno falowy"
> eeee nie :)
> widzę dwu falujących muskularnych filozofów ;)
> jakaś emocja jednak tam jest, do czegos sie odwołuję
> nawet chińszczyzna, będzie mi sie kojarzyła, z sajgonkami np,
> które wszakże lubię
Całkiem słusznie. Nie wiem czy widzisz tu konieczność przyglądania się
własnemu doświadczeniu. Na tym polega nieprzekazywalność abstraktów.
> jakaś konkluzja?
> może mi się przyśni ;)
Tu co chwilę jest konlkluzja. Ale nie ma się co spieszyć. To musi dojrzeć.
> > > umysł jest aparaturą abstarhującą/przetwarzającą otoczenie
> > >
> > > abstrahujemy w ciągłym pragnieniu poznania
> > > poznać usiłujemy konkret
> > >
> > > a to właśnie ten konkret jest niepoznawalny :o)
>
> > Dokładnie tak IMO. Konkrety są do odgadywania i sprawdzania czy się nie
> > pomyliliśmy. A błędy w określaniu/przystawaniu abstraktów do konkretów są
na
> > codzień aż zanadto widoczne. Dlatego i Bacha się nie myli pisząc o
> > solipsyźmie jest on wszechobecny na codzień.
> > Stąd też wynika siła "wiem że nic nie wiem".
> no to znowu ta sama spiewka ;(
Tak, dokładnie. Stara, ale jakże nowa jeśli się ją zacznie obserwować u siebie
na codzień. Bez tego daleko nie 'pojedziesz'. Nie rozumiem tylko tego smutnego
wydźwięku. Przecie z tego co piszesz gdzieniegdzie wygląda jakbyś melodie tej
śpiewki czasem podchwytywała.
>pzdr
>Mań
puciek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|