Data: 2004-01-18 21:59:33
Temat: Re: apokaliPSPa
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tycztom" w news:buc9v4$5ht$1@gromojar.itpp.pl...
Na moje, ułomne oko, rzecz jest opisem czegoś więcej niż
apokalipspy autora, jak to w pierwszym czytaniu może się zdawać.
Imo - zanim wyczuje się zbudowaną tu konwencję, już następuje
w czytelniku szereg uporządkowań, prób interpretacji. Z marszu.
A ponieważ najłatwiej wychodzi słyszenie tego, co na ogół chciałoby
się usłyszeć (a więc potwierdzenie utartych z jakiś powodów
etykiet/schematów), stopniowe komplikowanie opowieści zmusza
do weryfikacji pierwszych wrażeń.
- zmusza? jak zmusza? kogo zmusza? [1~100].
Podzielę się - jako czytelnik. Mam pewnik (etykieta). Dzisiejszy
obraz autora jest zdecydowanie inny od tego sprzed roku. Nie
ma wątpliwości w jakim kierunku (i nie chodzi tu o krąg sympatii,
bądź antypatii). Ale pewnik, to pewnik. Może być ułomny.
Jakby nie było, ilość informacji jaką tu dysponujemy jest bardzo
skromna. Bez główkowania i weryfikowania każdej etykiety
się nie obejdzie... (o ile nie ma już innego wyjścia).
- Wstrzymam się więc z komentarzem, prześpię. Jutro poczytam
jeszcze raz. W międzyczasie coś się poukłada [1~100]
I słusznie. Bez względu na wynik. Dzisiejsze czytanie niesie nowe
informacje. Niemal dokładnie tak, jak to zaprojektował autor (!?).
- zaplanował? brrrrr... fuj... negatywne emocje.
Dlaczego negatywne?! Dlaczego planowanie ma być czymś
negatywnym!!? Co za bzdura. Zaplanował, gdyż realizuje własną
koncepcję, buduje ją słowami, które trzeba wcześniej przemyśłeć,
przetrawić, poukładać. To nie czat, gdzie rozmawia się dynamiczie
z tym, kogo niemal widać poprzez kazdy klawisz, każdą literę.
Tu można myśleć spokojniej. Z dystansu. Co nagle to po diable...
Nie w fakcie planowania działań jest sedno sprawy. Jest ono w tym, co
autor zamierza wykonać. Co przekazuje. Forma jest rzeczą wtórną.
Każdy używa własnego jezyka. Trzeba dotrzeć do intencji, do wnętrza,
- do mózgu?
W zasadzie im bliżej, tym będzie lepiej, dokładniej. Choć nigdy w sposób
pewny. Ot, choćby tak, jak na tym przykładzie! Wczoraj nieco inna
interpretacja a dzisiaj nieco inna. Kilka godzin róznicy i już dwa stany
tego samego umysłu, dwie interpretacje (szczegółu, ale to nieistotne).
Gdy obserwator spojrzy na mózg w chwili 1 - odczyta stan A (falę),
Gdy spojrzy na ten sam mózg w chwili 2 - odczyta stan B (czasteczkę).
Dualizm? Korpuskularno falowy?
Czyzby więc wszystko miało być zależne od obserwatora? Od chwili
obserwacji? Czyzby zatem żadnych pewników? Nie... To niemożliwe.
Jednak...
Radioaktywny izotop rad-224 ma czas rozpadu 3, 64 dnia. Jeśli zaglądać
w atom tego izotopu przez 3,64 dnia to jest taka sama szansa by zobaczyć
jego rozpad lub by go nie zobaczyć. Nie będzie jednak wiadomo, kiedy
nastąpi ten rozpad, gdyż pojedynczy atom radu 224 może latami czekać
na tę zmianę. Pewne jest tylko prawdopodobieństwo.
Z widokiem na wszystkie atomy.
Z dystansu.
- interesujące...;)
Nic nie jest pewne na 100%. Co najwyzej pewne jest w połowie.
Dopiero poszerzenie przedziału czasu, zwiększenie dystansu,
daje bardziej poprawny wynik. Klasyka. "Prościzna ;))" [Wskazujący]
> Przyszedłem na PSP w celu 'żadnym' - surówka, 'beztroski' - z własnym
> światem - własnym 'łbekiem od szpilki'. Tyle.
> Wytrawny szachista w prostocie /niczym wyrachowana machina/ widzi
> geniusz, to sprawia, że zaniepokojony trzyma się z daleka...
> Co takiego All widział w tycztomku...?
> Czego się wystraszył...?
Czytam wprost - wychodzi błąd. Na czerwono. Czytam w kontekście
i z dystansu, błąd łagodnieje, a może nawet znika. OK. Zostawmy to.
Zwiększymy dystans. Przecież to ma być apokalipspa a nie apokolapspa...
/.../
> Oni jeszcze o tym nie wiedzieli. Złapali za pomadki, cofnęli się o
> poziom...
No to mamy miejsce na skali.
Klepsydra 100000? To chyba nie koniec?! Ile jeszcze?:).
pozdrawiam
All
|