Data: 2011-08-30 06:37:41
Temat: Re: autonomia czy egoizm
Od: "Qrczak" <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-08-29 10:12, Hanka pisze:
>>
>> Tak to właśnie zaczynam widzieć.
>> Opisana przeze mnie sytuacja sprowokowała
>> mnie do przemyślenia słuszności użytego (przez
>> znajomego) zwrotu "jednostka autonomiczna",
>> stąd cały tutejszy wywód.
>> Jak również, chwila zastanowienia nad zasięgiem
>> tego, co nazwałaś "zdrowym egoizmem".
>> Czyli - jak dalece wolno nam "nie zwracać uwagi"
>> na innych ludzi.
>
> Hm... Mnie od wielu lat (już około piętnastu he he), nie daje spokoju
> trochę inna sytuacja, w której też główną rolę zagrała (chyba) autonomia.
> Ponieważ tyle lat już minęło, to mogę chyba opowiedzieć:
> Zdarzenie miało miejsce, kiedy byłam na studiach, chyba na trzecim albo
> czwartym roku. Moja przyjaciółka starała się, jak co roku, o akademik. Nie
> wiem, jak to się teraz odbywa, ale ją zwykle przydzielano losowo (albo wg
> niewiadomego klucza) do pokoju z jedną nieznana jej osobą. Bywała mniej
> lub bardziej zadowolona ze współlokatorki, ale ponieważ jest osobą bardzo
> kontaktową, to radziła sobie bezproblemowo z każdym.
> Pewnego razu dostała - żtp. w przydziale - poważną inwalidkę. Pomimo że
> inwalidztwo tej dziewczyny było naprawdę poważne, moja przyjaciółka
> zorientowała się dopiero po kilku dniach. Przy czym muszę zaznaczyć, że
> inwalidztwo tej dziewczyny obiektywnie rzecz biorąc nie było uciążliwe dla
> współmieszkańca. Otóż owa moja przyjaciółka poprosiła w administracji o
> zmianę pokoju. Nie wiem, czym to argumentowała, w każdym razie pokój
> zmieniła. Pamiętam, że pierwszą moją reakcją była konsternacja, a nawet
> oburzenie, że mogła się tak zachować. Uznałam, że nawet jeżeli jej
> współlokatorka nie domyśliłaby się powodu zmiany pokoju, to jednak w
> zachowaniu mojej przyjaciółki była jakaś nieprawość.
Nieprawość to byłaby zdecydowanie w takiej sytuacji, jakby chciała ową
niepełnosprawną z pokoju wymeldować. Takoż i egoizm, bo np. pokój się jej
spodobał.
Natomiast fakt, że sama zrezygnowała już na wstępie z dalszych relacji owym
brzydkim wstrętnym egoizmem nie jest. Oczywiście wedle tu określonej
definicji brzydkiego egoizmu.
Qra
|