Data: 2008-11-24 09:48:48
Temat: Re: bać się czy nie bać się zmiany pracy? czy kasa to wystarczający argument?
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:v3al3l50zu7y.ql71128nrnno.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 23 Nov 2008 22:10:51 +0100, Romek Makiełek napisał(a):
>
>
>> Powiedzcie, czym tak naprawdę należy kierować się przy zmianie pracy?
>
> Wg mnie tylko tym, czy ta zmiana coś Ci w życiu sensownie załatwia.
> W sensie: większą satysfakcję osobista lub satysfakcję bytową rodziny.
> W sensie: czy będziesz szczęsliwszy w tej nowej pracy lub dzięki niej
> lepiej będzie żyła Twoja rodzina.
> Np.: jeśli skok zarobków będzie na tyle duży, że załatwi Ci sprawę kupna
> mieszkania, którego nie masz, przy zachowaniu dotychczasowego standardu
> życia - to się decyduj.
Bez przesady - jesli mieszka w Warszawie, to kupno mieszkania jest klopotem,
az do zarobkow na naprawde wysokim poziomie.
> Ale już kupno samochodu - żaden powód, jak dla
> mnie. Nie warto dla 4 kólek rezygnować z pewnego wypracowanego już
> komfortu
> psychicznego w starej pracy.
Jesli chcesz w zyciu do czegos dojsc, w sensie materialnym, statusu
spolecznego itp. i ma sie odbyc uczciwie, to pozostawanie w strefie komfortu
nie ulatwi Ci tego, a wrecz przeciwnie. Pomijam sytuacje wygrania czterech
baniek w totka. Trzeba stale isc pod prad podswiadomosci, ktora podpowiada:
"nie uda sie", "nie ma sensu", "a po co Ci to" itp. Jej rola jest dzialac na
krotkie odcinki czasowe, lokalnie oszczedzac energie i zasoby. Niestety
natura nie przystosowala czlowieka do skutecznego polowania na sukces
spoleczny w warunkach rozwinietej cywilizacji. Osobniki majace odpowiednie
cechy sa de facto nienormalne (a raczej nieprzecietne) i dzieki temu, ze sa
mniejszosci korzystaja.
> Kiedyś straciłam jedną pracę i natychmiast znalazlam inną, a nawet to ona
> mnie znalazła. Decyzja moja (nasza) była na "nie" - poniewaz ta nowa praca
> podobnie jak poprzednia nie dawałaby mi satyfakcji osobistej, a finansowo
> zmieniała bardzo niewiele.
I jestes bez?
|