Witam!

Dziekuje wszystkim za wyjasnienia. Cherokee, rzeczywiscie to byla Twoje
rada, dziekuje, ale wtedy nie mialem okazji na grillowanie!

Obiecalem zdac relacje z mojej belonki wg ponizszego przypisu. Rzeczywiscie
moje belona nie byla mala, liczac jej dlugie szczeki miala jakies 70-80 cm,
wiec nie byla mloda. Po wypatroszeniu, odcieciu glowy, wycilem jej tez
kregoslup - nie bylo z tym wiekszego problemu - nacialem po bokach i
oderwalem od reszty. Pozostalosc podzielilem na 4 odcinki, umiescilem na
pare godzin w soku z cytryny. Potem zgodnie z ponizszym przepisem. Zamiast
likieru sambuca, wzialem jakis likier pomaranczowa, bo nie mialem tez pod
reka kopru wloskiego ( -> post Dario). Po usmazeniu zjadlem z duzym
apetytem i jeszce wiekszym smakiem. Wyciagalem pojedyncze nieliczne osci,
ktory ladnie na zielono kontrastuja od reszty. Ostry smak ryby zostal
skutecznie prztlumiony przez aromatyczna pamierke.
Polecam to danie! I tym sposobem udowodnilem, ze belona jest jadalna, a
nawet moze dobrze smakowac, choc jest to na pewno subiektywne wrazenie.

Pozdrawiam,

Nik

> Ale wlasnie ja tez kupilem jedna i chce sprobowac wg przepisu z 'Kuchni
> wloskiej' A. Wilson, Konemann 1991.:
>
> 8 malych belonek
> maka do oproszenia
> 2 jajka
> 2 lyzki startego parmezanu
> 2 lyzki posiekanej piertuszki
> 2 lyski likieru sambuca - moze mi ktos powie czym go zastapic?
> swiezo mielony czarny pieprze, maslo, cytryna.
>
> Balonki wypatroszyc, odciac glowy, wnetrze rozwinac tak, zeby sie dalo
> wyciac kregoslup. Umyc, ususzyc. Polaczyc jajko, roztrzepana make,
> parmezan, likier i pieprz. Ryby oproszyc maka i obtoczyc w panierce. Na
> patelni rozgrzac maslo i smazyc pojedynco po 1 min z kazdej strony.
> Podawac z piertuszka i cytryna.