Data: 2000-12-01 19:00:23
Temat: Re: bioenergo.......
Od: "Agnieszka Szalewska" <s...@e...nih.gov>
Pokaż wszystkie nagłówki
<c...@p...wp.pl> wrote in message news:906pqi$jq$1@nnrp1.deja.com...
> Historia jak najbardziej prawdziwa, za wyjatkiem cudownego dzialania
> bioeneroterapeuty. Tak sie sklada, ze statystycznie ponad 80% guzkow w
> piersiach nie ma charakteru nowotworowego i 30% zanika samoistnie po
> jakims czasie. Tyle statystyka. Wynika z tego, ze czesciej mozna spotkac
> guzek, ktory sam zniknie, niz guzek nowotworowy. I to by bylo na tyle.
>
> Cien
>
owszem, tez mysle, ze wiele statystycznie znika....co mnie interesuje, to
skad taki zbieg okolicznisci ze guzek zaczal znikac "w oczach" niejako
wlasnie pod wplywem dotkniecia owego goscia.....I w ogole, czy czesto zdarza
sie samoczynne zanikanie guzkow wlasnie w takim szybkim tempie.
A ten wlasnie przypadek mojej mamy nie byl jedynym, jaki widzialam: bylo
jeszcze co najmniej 3-4 przypadki zanikania guzow nawet wiekszych, i to "do
czysta" do zera, w czaise 15 min zabiegu. Widzialam na wlasne oczka....
ogolnie mysle sobie, ze zjawisko jest dosc ciekawe, neh?
Agnieszka
|