Data: 2000-12-01 20:22:57
Temat: Re: bioenergo.......
Od: "Agnieszka Szalewska" <s...@e...nih.gov>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >
> > <c...@p...wp.pl> wrote in message news:906pqi$jq$1@nnrp1.deja.com...
> > > Historia jak najbardziej prawdziwa, za wyjatkiem cudownego dzialania
> > > bioeneroterapeuty. Tak sie sklada, ze statystycznie ponad 80% guzkow w
> > > piersiach nie ma charakteru nowotworowego i 30% zanika samoistnie po
> > > jakims czasie. Tyle statystyka. Wynika z tego, ze czesciej mozna
spotkac
> > > guzek, ktory sam zniknie, niz guzek nowotworowy. I to by bylo na tyle.
> > >
> > > Cien
> > >
> >
> > owszem, tez mysle, ze wiele statystycznie znika....co mnie interesuje,
to
> > skad taki zbieg okolicznisci ze guzek zaczal znikac "w oczach" niejako
> > wlasnie pod wplywem dotkniecia owego goscia.....I w ogole, czy czesto
zdarza
> > sie samoczynne zanikanie guzkow wlasnie w takim szybkim tempie.
> > A ten wlasnie przypadek mojej mamy nie byl jedynym, jaki widzialam: bylo
> > jeszcze co najmniej 3-4 przypadki zanikania guzow nawet wiekszych, i to
"do
> > czysta" do zera, w czaise 15 min zabiegu. Widzialam na wlasne oczka....
> >
> > ogolnie mysle sobie, ze zjawisko jest dosc ciekawe, neh?
> >
> > Agnieszka
> >
> >
>
> Hipnoza?
>
> Cien
>
>
\
ale kto kogo mialby tu hipnotyzowac? nie bylo to zludzenie "znikniecia" gdyz
po "zabiegu" guzek byl tak samo zmniejszony, jak i trakcie. Hipnotyzowanie
organizmu, aby "zniknal" guzek? A poza tym, jakiego rodzaju hipnoza? Gosciu
nie kazal sie relaskowac, prowadzil rozmowe na rozne tematy, nic nie
wskazywalo na hipnoze...
Agnieszka
|