Użytkownik Katarzyna Nowak <k...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3c1e6aec$...@n...vogel.pl...
> O przepis na zrobienie zgnilca - czyli sera co capi ale jest pyszny!
Kiedys
> Kuron podawal w "Kuchni"ale nie mam tego numeru...prosze Was, podajcie....
> K
>
Mam nadzieje ze chodzi Ci o ten:

Tlusty twarog (powiedzmy 1 kg)
kminek
4 jajka
sol
lyzeczja masla

Twarog, ale taki prawdziwy, najlepiej domowego "wsiowego" wyrobu, czyli od
baby, bo te przemyslowo produkowane sa czyms zakonserwowane albo
wypasteryzowane do bolu i nie chca sczeznac, no wiec ten twarog mieszamy w
misce z kminkiem w ilosci na oko jak kto lubi, i odstawiamy przykryty
(aromaizolacja) w jakies cieple miejsce. Proces gliwienia trwa kilka dni w
zaleznosci od temperatury. Ser ma sie zamienic w taka cuchnaca zoltawa
breje. Jezeli pokrywa sie biala plesnia, nie daj Boze z rozowawymi
plamkami - wywalic, nie nadaje sie do spozycia. W trakcie zasmierdzania
trzeba z raz przemieszac sprawdzajac rownoczesnie zmyslem powonienia stopien
zaawansowania procesu. W tym momencie moja rodzina ostro protestuje. Gdy ser
juz sczeznie, to znaczy zmieni kolor i konsystencje, choc miejscami moze
jeszcze przypominac produkt wyjsciowy, wrzucamy do rondelka na roztopione
maselko. Czekamy az sie rozpusci. Czasem sie robi za rzadki, to wtedy gdy
ser byl niezbyt tlusty i za malo zgliwialy. Powinien byc jak rzadkawy budyn.
W spokoju (bo pozostali domownicy dawno sie ewakuowali) mieszamy sobie w
serze minutke, wrzucamy jaja, mieszamy i doprawiamy sola. Mozna konsumowac
na goraco ale ja preferuje wystudzony na kanapce ze swiezego chlebka.
Agata Solon, naturalna