Data: 2006-11-25 23:56:13
Temat: Re: bóle stawów i czterolatka c.d.
Od: " Nixe" <n...@f...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ekajv7$li3$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:
> Właśnie ta "przyczyna obojętna" ma tu zasadnicze znaczenie. Boli?
> Znaczy uraz. Uraz = szyna. Sprawa załatwiona - następny proszę.
> Lecimy po najprostszej linii oporu. Bez badań, bez RTG, bez USG, bez
> zastanowienia...
Właśnie to mnie też zastanowiło.
Dlaczego lekarz z góry, bez żadnych badań szczegółowych, założył, że to uraz
stawu łokciowego?
To niemal tak, jak kiedyś chirurg na pogotowiu zrobił RTG obu ud i bioder
Jasia i stwierdzając, że nie widzi żadnych zmian, uznał, że dziecko ma
uszkodzony kręgosłup (Jasiek miał 1.5 roku, niefortunnie zszedł z drabinki i
potem już nie mógł w ogóle stać, miał nogi miękkie jak z waty, płakał bez
przerwy i nie pozwalał się dotykać). Ostatecznie pojechałam z nim do
szpitala (bo na pogotowiu skończyło się jedynie na powyższej diagnozie i
zerowej pomocy) i dopiero tam na_moje_wyraźne żądanie zrobiono
RTG_całych_nóg, po czym wyszło, że dziecko ma pęknięcie kości piszczelowej.
Ale to_ja_musiałam powiedzieć lekarce w szpitalu, co ma zrobić, bo też
początkowo skłaniała się do wersji konowała z pogotowia.
--
Nixe
|