Data: 2005-10-08 18:43:38
Temat: Re: bycie kochanka.
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:di6cj6$9me$1@news.onet.pl...
> Margola wrote:
>
>> nieszczęśliwi. Najpierw uregulowanie sytuacji - potem ewentualność. A że
>> zaden nie był aż tak nieszczęśliwy, by sytuację regulować...
>
> No coz, nie zalezy to od jednego malzonka.
> Juz to widze, jak ten opuszczany(a) z rezygnacja od razu godzi sie na
> rozwod. Chyba w bajkach.
Tak też myślałam, spotykając na drodze tych, co to żona ich nie rozumie i
wcale ze sobą nie śpią. I nie wchodziłam w żaden taki układ, bo po co? W
imię czego? Może się zresztą za wysoko ceniłam ;)
Margola
|