Data: 2002-10-21 08:20:21
Temat: Re: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał
w wiadomości news:aosarn$bc3$1@news.tpi.pl...
>
> Dokładnie taką samą taktyke przyjeliśmy my tzn. moja
rodzina, ja i mój mąz,
> ale wiesz tutaj okazało sie (poprzez Sandrę), ze nie dosc
ze jestem
> zazdrosna, nie czuła, okrutna, to jeszcze ostra w słowach
i wogóle
> niekulturalna i wogóle to strach, ze ja zamiast jakiegos
biednego alkoholika
> chodze po świecie. ALe to na szczęscie opinia
jednostkowa.
> Gratuluje udanej "terapii"
> U nas pewnie długa droga...
Jako słowa pocieszenia chciałbym ci powiedzieć, że śledziłem
twój wątek, szczególnie pierwszą odpowiedź Sandry i wierz
mi, że nie widzę ze strony Sandry żadnych złych intencji.
Myślę, że większość kobiet, w tym również ty bardzo
emocjonalnie podchodzi do takich spraw i odczytuje posty
Sandry bardziej na swoją modłę niż to, co jest napisane.
Przypuszczam, że każdy pisząc taki post jak twój chciałby
usłyszeć słowa pocieszenia i solidarności, tymczasem Sandra,
poddała w wątpliwość, czy wszystko zrobiliście, żeby pomóc
twojej teściowej i wyraźnie zaznaczyła, że nie chodzi jej o
żadną krytykę. W tej sytuacji powinna paść odpowiedź, że wg
ciebie tak lub nie i sprawa by się zakończyła. Cały ten
wątek to już w dalszej części wg mnie walka jajnikowej
solidarności z Sandrą i emocjonalne doszukiwanie się
podtekstów. Piszę ten teks, nie żeby bronić Sandrę (ona sama
sobie poradzi), tylko, żeby poinformować cię, że jest ktoś,
kto zimno kalkulując i czytając posty nie widzi w postach
Sandry słów krytyki pod twoim adresem. Czy mi uwierzysz?
Sokrates
|