Data: 2005-06-12 20:42:58
Temat: Re: chrzest 2
Od: "gsk" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:42ac4e75$0$2119$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:d8cp0o$kgm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > U nas podobno był śmieszny ksiądz, ale ja nie wiem dlaczego, bo go
> nie
> > poznałam. Nigdy. Głupio mi było jak zorganizował po latach spotkanie
> naszej
> > klasy. Też przyjechałam i wszyscy z nim rozmawiali jak z kumplem, a
> ja go
> > nie znałam.
>
> A czyj to problem?
> Ja religii w szkole doczekałam się dopiero w późnym liceum, a znałam
> wszystkich księży uczących dzieci z mojej klasy począwszy od 1 klasy
> podstawówki. Ja ich znałam i oni mnie znali. Nawet "dzień dobry" mi
> mówili.
> Nigdy nie czułam się wyalienowana z grupy z powodu religii. Więc może
> to nie w religii, księżach i złych kolegach jest problem...
Może nie. Ale ludzie są różni. Ja bałam się księży, nie wiem dlaczego i
trudno mi interpretować odczucia 7, czy 11 letniego dziecka, nawet jeśli tym
dzieckiem byłam ja sama, a może tym bardziej, że to o mnie chodzi. Opisałam
tutaj własne odczucia sprzed lat, a skąd wziął się problem to już inna
sprawa. Wiem, ze gdybym była tak jak inne dzieci chrzczona, miałabym komunie
itd, to nie miałabym niepotrzebnych stresów. I tyle.
Gosia.
|