Data: 2005-06-13 12:30:30
Temat: Re: chrzest 2
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8jskb$92e$1@inews.gazeta.pl...
> Co masz na myśli, jeśli można wiedzieć? Bo ja obsesji (to mocne słowo -
> lepiej: pasji, zainteresowań) mam jeszcze kilka. Dzięki nim moje dzieciaki
> potrafia także odróżnić kawkę od wrony, niezapominajkę od przetacznika i
> jodłę
> od świerka, jak również Kopieniec od Kościelca.
A ja dzięki pasjom swoich dzieci wiem co to są Pokemony,
wiem w co morfuje Patamon. Zazwyczaj przegrywam w gry
karciane, bo Piotrek lepiej "czuje" swoją drużynę.
Znam wszystkie piosenki z "Księżniczki i Żebraczki".
Dzięki moim dzieciom nauczyłem się baaardzo dużo :)
Natomiast moje pasje, moje obsesje, są _moje_. Przynajmniej
staram się żeby były, bo dzieci oczywiście ochoczo naśladują,
ale jest to ich wola i ich wybór.
Wiedzę encyklopedyczną dzieci czerpią z encyklopedii.
Często mi się zdaża mówić "Nie wiem synku, co to jest - musisz
poczytać trochę, zapytać Panią od Biologii, albo poszperaj w necie".
To coś złego?
>> w tym przypadku mało groźne może, ale zawsze.
>
> Co - "zawsze"?
"groźne" - aż tak źle chyba nie piszę?... ;)
Radek
|